Halina Lichocka: - Przybywa ofert pracy, ale tylko dla specjalistów, widać to po ofertach w Internecie.
Anita Błaszczak z Rzeczpospolitej: - W I kwartale tego roku jest ich o połowę więcej niż rok wcześniej. To jeszcze nie jest hossa, bo mamy ponad 2 miliony bezrobotnych. Firmy stawiają nowe wymagania, kierując się swoim interesem. Nie stać ich na inwestycje w rozwój pracowników. Szukają specjalistów, którzy szybko przyniosą zyski.
Marcin Kasperek – dyrektor programowy Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami: - Pracodawcy poszukują informatyków, inżynierów, techników i specjalistów mechatroników, finansistów, logistyków.
Anita Błaszczak: - Na pierwszym miejscu ofert to przedstawiciele handlowi, ale z bazą kontaktów i z sukcesami. Takim ludziom firmy są gotowe dobrze zapłacić, bo to jest opłacalna inwestycja. Kolejna pozycja na tej liście to informatycy, inżynierowie, ale z określonymi kwalifikacjami, np. programiści znający się na określonych programach. Dobrze widziana jest znajomość języków obcych, z czym u inżynierów jest bardzo słabo. Pojawiają się też nowe specjalności, jak np. marketing internetowy, ale poszukiwani są też i inni specjaliści od marketingu. Także finansiści i księgowi ze znajomością mniej popularnych języków obcych.
Trzeba uczyć się języków, mniej znanych programów i zdobywać doświadczenie.