Po pierwszym w historii obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej USA przez agencję Standard & Poor's azjatyckie rynki zareagowały dziś spadkami. Główny indeks tokijskiej giełdy NIKKEI traci prawie 2,5 procent, chińskiej prawie cztery, a giełdy w Hong Kongu – ponad cztery. Co dla światowej gospodarki oznacza obniżenie ratingu USA – o tym Danuta Walewska z Rzeczpospolitej.
Po pierwsze – obsługa długu amerykańskiego będzie kosztowała rząd i amerykanów sto miliardów dolarów rocznie więcej. Poza tym – już widzimy na to co się dzieje na giełdach. Giełdy arabskie spadały już w niedzielę, od dzisiaj rana zaczyna się zamęt na giełdach azjatyckich. Politycy muszą podjąć dziś ważne decyzje, bo to właśnie politycy doprowadzili do tego, czego efekty dziś widzimy. Dlatego to ich obowiązkiem jest uspokoić rynki.
I zgodnie z zapowiedziami – będą próbowali. Grupa G7, w skład której wchodzi siedem najbardziej uprzemysłowionych państw świata zapewniła w nocy, że sytuacja jest pod kontrolą i że będą podejmować skoordynowane działania, które zapewnią równowagę finansową. Ministrowie finansów oraz szefowie banków centralnych Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii i Kanady wydali oświadczenie, że są gotowi podjąć wspólne działania wszędzie tam, gdzie trzeba zapewnić płynność, wesprzeć funkcjonowanie rynku finansowego, stabilność finansową oraz wzrost gospodarczy.
Tymczasem, w oczekiwaniu na kroki polityków, rynki nerwowo reagują na każdą informację – a te są niestety co raz gorsze. Szef agencji Standard & Poor's John Chambers poinformował w amerykańskiej telewizji, że agencja może ponownie obniżyć ocenę wiarygodności kredytowej rządu USA.
Więcej na ten temat ratingu, sytuacji na rynkach i próbach jej uspokojenia w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej oraz na antenie Programu 1, po 15.30.