Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 21.03.2013

Za i przeciw przystąpienia Polski do nadzoru bankowego

Będzie łatwiej kontaktować się z jednym nadzorem, bo obecnie urząd KNF musi się kontaktować z wieloma nadzorcami w strefie euro.
Za i przeciw przystąpienia Polski do nadzoru bankowegoGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Za i przeciw przystąpienia Polski do nadzoru bankowego
Czytaj także

Komisja Gospodarcza i Monetarna Parlamentu Europejskiego przyjęła raport, zawierający propozycję przyznawania pomocy finansowej państwom spoza strefy euro. Pomoc ta pochodziłaby z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Na razie z takiej pomocy mogą korzystać tylko kraje Eurolandu. W jaki sposób Polska i inne kraje spoza strefy euro mogłyby uzyskać taką pomoc?

Europoseł Danuta Huebner zaproponowała w raporcie dodatkowe możliwości, czyli wejście Polski - czy innego państwa nie należącego do strefy euro - do wspólnego jednolitego nadzoru europejskiego. Państwa miałyby możliwość wykorzystania tego instrumentu np. do rekapitalizacji banków. Chodzi o to, aby stworzyć korzystne warunki, by w ramach nadzoru można było korzystać z uprawnień takich jak państwa strefy euro. Barierą jest zabezpieczenie finansowe. Danuta Huebner proponuje, aby państwa spoza strefy euro wpłacały mała kwotę, aby móc korzystać z tego instrumentu.

- W Polsce jeszcze nie zapadła decyzja, czy powinniśmy przystąpić do powstającego wspólnego nadzoru bankowego strefy euro. Czy powinniśmy się na to zdecydować, czy dopiero po spełnieniu warunków?

Warunki powinny być spełnione, a jeśli chodzi o przystąpienie to lepiej być pod nadzorem instytucji, która cieszy się niezwykle dobrą reputacją na rynkach międzynarodowych, tj. Europejskiego Banku Centralnego.

- Gdyby się okazało, że przebywanie w tym nadzorze jest niekorzystne, to czy istnieje możliwość wycofania się?

Danuta Huebner przekonuje, że tak, udało się to wynegocjować i przekonać kolegów w parlamencie, że stworzenie możliwości opuszczenia nadzoru pod pewnymi warunkami jest czynnikiem zachęcającym do wejścia.

Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości, byłby za tym, aby Polska do tego nadzoru bankowego przystąpiła, ale nie należy się spieszyć z podjęciem tej decyzji.
W Polsce w sektorze bankowym dominują banki (60%), będące własnością banków znajdujących się w strefie euro, tzw. banków-matek. Przystępując do wspólnego nadzoru bankowego zyskujemy jakiś wpływ na decyzje dotyczące kształtu europejskiego sektora bankowego. To przemawia za wejściem.
Nadzór bankowy nie jest jednak technokratyczną decyzją, którą zostawia się ekonomistom i analitykom w Komisji Europejskiej, aby zdecydowali jaki powinien być najbardziej efektywny kształt instytucjonalny. Unia bankowa to jest potężny projekt polityczny. Najbardziej ambitny od czasu stworzenia strefy euro. Oddaje się bowiem część suwerenności państwa.

- Żeby nie pomylić tych dwóch pojęć: jednolity nadzór bankowy w strefie euro to jest część planowanej unii bankowej.

Tak, unia bankowa to jest taki trójnóg, w którym nadzór bankowy jest jednym z elementów. Dwa pozostałe czekają, a są nimi mechanizm restrukturyzacyjny oraz ubezpieczenia depozytów.

- Jeśli nie przystąpimy do wspólnego nadzoru bankowego, to jakie będą relacje naszej Komisji Nadzoru Finansowego, czy kompetencje, wobec działających w Polsce banków-córek. Czy coś się zmieni?

Byłoby łatwiej kontaktować się z jednym nadzorem, bo obecnie urząd KNF musi się kontaktować z wieloma nadzorcami w strefie euro. Jednolity nadzór bankowy znajduje się we Frankfurcie, tam też mają być tworzone podgrupy do rozwiązywania konkretnych spraw.
Istotne są regulacje, według jakich ten nadzór będzie działał, czyli co będą mogły zrobić, a czego nie, duże zagraniczne banki w stosunku do swoich banków-córek.

- Jeśli nie będziemy w tym nadzorze bankowym, to sytuacja tych banków na naszym rynku nie będzie zbyt uprzywilejowana w stosunku do banków polskich?


Nie ma takiego ryzyka. Nad tym wszystkim jest pytanie, czy my zmierzamy do strefy euro.

- Jeśli wejdziemy do nadzoru, potem do unii bankowej, to już tylko jeden krok będzie nas dzielił od tego, aby wejść do strefy euro.

Tak, ale duży krok.

Rozmawiał: Robert Lidke

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''