Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 16.05.2013

Co hamuje rozwój inwestycji w odnawialne źródła energii w Polsce

Potrzebne są regulacje, stabilne warunki funkcjonowania, zmiana polityki energetycznej, bo nie można podejmować decyzji o dużych i kosztownych inwestycjach bez znajomości systemu, w którym przyjdzie funkcjonować w przyszłości.
Co hamuje rozwój inwestycji w odnawialne źródła energii w PolsceGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Co hamuje rozwój inwestycji w odnawialne źródła energii w polsce


Polsce grozi kara w wysokości 133 tys. euro dziennie za niewdrożenie unijnej dyrektywy dotyczącej odnawialnych źródeł energii (OZE) w prawie krajowym. Termin uchwalenia odpowiednich przepisów minął 5 grudnia 2010 roku, po kilkakrotnych upomnieniach Komisja Europejska pozwała nasz kraj do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Toczą się debaty o warunkach koniecznych dla rozwoju inwestycji w energetyce, także inwestycji w OZE.

Janusz Steinhoff, były wicepremier i Minister Gospodarki, dziś przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej, twierdzi, że rozmawiano o tym, co wstrzymuje inwestycje w polskiej elektroenergetyce, bo wszystkich znawców problematyki gospodarczej zbulwersowały decyzje o wstrzymaniu inwestycji zarówno w elektrowni Rybnik, jak i w elektrowni Opole. Do roku 2020 będziemy musieli zlikwidować przestarzałe moce produkcyjne o sumarycznej mocy 4,9 gigawatów, natomiast w tym czasie nie powstaną adekwatne moce w nowych blokach energetycznych o wysokiej sprawności.

- Rok 2020 to jest termin, do którego - zgodnie z dyrektywą unijną – powinien być 20-procentowy udział energii odnawialnej w całkowitym zużyciu energii, w każdym kraju członkowskim Unii Europejskiej. Jaki dziś jest udział energii z OZE?


Około 10%. Polska korzysta z przepisów derogacyjnych, czyli udział energii odnawialnej w miksie energetycznym, który musimy uzyskać do roku 2020, to jest 15%, czyli 5% mniej niż pozostałe kraje unijne. To jest, mimo wszystko, duży wysiłek inwestycyjny, ale muszą być jasne reguły funkcjonowania tego sektora.

Punktem wyjścia powinna być ustawa, na którą wszyscy czekają – powiedział Krzysztof Kawczyński, przewodniczący Komitetu Ochrony Środowiska Krajowej Izby Gospodarczej. Nie ma polityki w zakresie OZE, nie wiadomo na co stawiać, jakie stworzyć szanse dla przedsiębiorców. Przedsiębiorcy odbijają się od ściany do ściany, a ci co wyjdą przed szereg i zainwestują, mają kłopoty, bo nagle się zmienia sytuacja. Poza tym, potrzebne są instrumenty ekonomiczne, które tym inwestorom zapewnią szanse odrobienia wydatkowanych na inwestycje środków.

Janusz Steinhoff dodaje
, że wstrzymane inwestycje w elektrowniach opartych na węglu kamiennym również mają przyczyny w niepewności regulacyjnej. Nie wiemy jakie będą ceny uprawnień do emisji CO2, nie wiemy też o wielu innych regulacjach, które nas czekają. Komisja Europejska chciała podnieść cenę uprawnień do emisji CO2 poprzez wycofanie świadectw w najbliższym czasie; tak się nie stało. Koszty do uprawnień są w tej chwili dość niskie, ale nowe elektrownie, oparte na węglu kamiennym będą emitowały zdecydowanie mniej CO2, dlatego czeka nas wielki skomplikowany w realizacji program unowocześnienia bazy wytwórczej energii elektrycznej.

Polscy politycy i rządzący, zdaniem wielu przedsiębiorców, cierpią na brak wizji dotyczącej przyszłości naszej energetyki, a brak wspomnianej ustawy o OZE to tylko jeden z przejawów tego stanu – powiedział Tomasz Podgajniak, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. Energetyka odnawialna napotyka na te same problemy co energetyka konwencjonalna, czyli braku wizji ze strony centrum zarządzającego gospodarką, w szczególności rządu, jak sektor energetyczny ma wyglądać w przyszłości określonej w horyzoncie przynajmniej 15-20 lat. Dopóki nie określimy, jak poszczególne sektory będą się rozwijać, jak długo będziemy korzystali jeszcze z zasobów węgla, czy i w jaki sposób rozwijać energetykę jądrową, czy możliwe jest zapewnienie alternatywnej produkcji energii ze źródeł prosumenckich, to nie będzie racjonalnego rozwoju sektora.

- Pytanie: kto chce w takiej sytuacji inwestować w energetykę wszelką?

Według Janusza Steinhoffa
potrzebne są regulacje, stabilne warunki funkcjonowania, zmiana polityki energetycznej, bo nie można podejmować decyzji o dużych i kosztownych inwestycjach bez znajomości systemu, w którym przyjdzie funkcjonować w przyszłości. Rząd powinien jak najszybciej opracować tzw. trójpak, bo grożą nam kary unijne. To nie tylko dotyczy ustawy o OZE, ale też ustawy prawo energetyczne i ustawy prawo gazowe. Polityka energetyczna państwa w większym stopniu powinna uwzględnić koncepcję rozwoju energetyki prosumenckiej, czyli energetyki rozproszonej. Rozproszonej, czyli małych lokalnych biogazowni, energetyki wiatrowej itd. Ta energia jest droższa od wytwarzanej w dużych elektrowniach, ale potrzebna z punktu widzenia ochrony środowiska i jako dodatek do 15-procentowego udziału energii odnawialnej do roku 2020.

Rozmawiała Halina Lichocka

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''