Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 10.07.2013

Pomoc rządu dla wybranych

Ministerstwo Spraw Zagranicznych chce udzielać wsparcia polskim przedsiębiorcom w ekspansji na inne rynki, ale pod warunkiem, że firmy będą płacić podatki, szczególnie CIT, w Polsce.
Pomoc rządu dla wybranychGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Pomoc rządu dla wybranych


Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej
, twierdzi, że to wsparcie MSZ jest bardzo problematyczne. W ubiegłym roku to było ok. 200 firm, a takich czynnych firm mamy ok. 2 milionów. To pokazuje skalę pomocy. Poza tym, w rozsypce znajduje się cały system promocji gospodarki. Jest niezdrowa konkurencja między MSZ a Ministerstwem Gospodarki. Zniszczono system przedstawicielstw handlowych, więc polski przedsiębiorca nie ma wsparcia. Pomoc firmom też jest znikoma. Uzależnia się ją od płacenia w Polsce podatku dochodowego, a dlaczego nie innych podatków? Nie bierze się pod uwagę, że firmy tworzą miejsca pracy, tworzą w ogóle handel zagraniczny Polski i kulturę biznesu.

- Warunków udzielania pomocy przez MSZ ma być więcej, mają być kryteria takie, jak: liczba stworzonych miejsc pracy, współpraca z nauką, generowanie inwestycji, poziom innowacyjności…

Tylko kto to będzie oceniał? Urzędnik MSZ będzie oceniał na ile innowacyjne jest działanie? Może trzeba najpierw zbudować system wsparcia polskich firm za granicą, jednolitą politykę, a potem można wybierać komu ta pomoc będzie udzielana.

- Jak dziś MSZ pomaga polskim firmom na rynkach zagranicznych?

Marcin Bosacki, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych mówi
, że można się pochwalić udanymi przykładami promocji polskich przedsiębiorstw. To np. szereg umów spółki Solaris w przetargach w Europie jak i poza nią. Dzięki staraniom ambasadora w Argentynie firma Kopex dostarcza sprzętu dla kopalni za ponad 100 mln euro. Transakcja przejęcia cukrowni w Mołdawii przez Polski Cukier.

- Czyli na razie to są duże firmy.

Andrzej Arendarski uważa, że tych firm powinny być tysiące, a nie około 10.

- Pesymistycznie mówi Pan o tym planie, a wsparcie polityczne jest ważne w ekspansji zagranicznej?


Zależy gdzie. W krajach demokratycznych z gospodarką rynkową ma mniejsze znaczenie, w krajach autorytarnych, gdzie wszystkie decyzje są polityczne, jest to ważne i czasami może przesądzić o sukcesie albo o jego braku.

Według Sławomira Majmana, prezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych
, polska dyplomacja powinna otwierać więcej placówek. Polskim przedsiębiorcom potrzebna jest gęstsza sieć polskich placówek za granicą. Szczególnie tam, gdzie jesteśmy od niedawna albo mamy zamiar się pojawić, np. kraje Ameryki Łacińskiej, Azji, Afryki, gdzie styk między polityką a biznesem jest wyjątkowo ścisły. Nie do wyobrażenia jest robienie interesów z Chinami bez parasola publicznego.

- Brakuje nam jednak wspólnej strategii. Jest kilka instytucji zajmujących się promocją Polski: PAIiIZ, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Ministerstwo Gospodarki, Kultury, Spraw Zagranicznych.

Andrzej Arendarski ocenia
jednak, że nie jest to podporządkowane pewnej ogólnej strategii, więc nie ma współdziałania i pieniądze nie są efektywnie wydawane.

- Na kim powinniśmy się wzorować, na Niemcach?

Niemcy są w tym względzie perfekcyjni i mają gospodarczą służbę dyplomatyczną zorganizowaną doskonale, również Austriacy, Amerykanie. Są to jednak kraje o dużym eksporcie, a to podstawowy czynnik ich rozwoju.

Rozmawiał Krzysztof Rzyman

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''