Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 18.07.2013

Jak się mogą zmieniać ceny energii?

Według ekspertów, światowy popyt na energię wzrośnie do 2035 roku o 40%, a to nie najlepiej wróży cenom.
Jak się mogą zmieniać ceny energii? Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Jak się mogą zmieniać ceny energii?

Jak dziś kształtują się rynkowe ceny energii w Polsce?

Ireneusz Łazor, prezes Towarowej Giełdy Energii, twierdzi, że na TGE wyznaczane są hurtowe ceny energii, koncentrując podaż i popyt. Uczestnikami tego rynku są wytwórcy energii, odbiorcy i pośrednicy.

- Członkami TGE są też domy maklerskie, które pośredniczą w obrocie.

To są naturalni pośrednicy, którzy dają swój serwis i usługę tym, którzy działają w mniejszym zakresie na TGE.

- Jaki procent całej energii produkowanej w Polsce przechodzi przez tę giełdę?

W roku 2012 to było aż 85% energii, wyprodukowanej w Polsce.

- Czy zwykły obywatel może sobie zakupić energię na giełdzie?


Jest to rynek hurtowy, więc fizycznie nie może. Po to jest ten rynek hurtowy, aby – oprócz wytwórców i dystrybucji – działali pośrednicy, którzy dotrą do obywatela i zaproponują mu cenę, która jest ustalana na giełdzie energii, z jakąś marżą.

- Pośrednik otrzyma cenę rynkową, a nie wynikającą ze sztywnych taryf zatwierdzanych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki?


Można tak powiedzieć.

- Ostatnio mieliśmy powody do zadowolenia, bo od 1 lipca za prąd płacimy mniej. O ile?

Agnieszka Głośniewska z URE informuje, że średnio o ok. 4% mniej odbiorcy płacą za energię. To znaczy, że rachunek będzie mniejszy o 2%, bo składa się on z opłaty za energię, którą rzeczywiście zużywamy, a także opłat dystrybucyjnych za jej dostarczenie. Przeciętne gospodarstwo domowe zaoszczędzi 1,5-3 zł miesięcznie, w zależności od zużycia energii.

- Czy jest w planach umożliwienie zakupu energii na giełdzie mniejszym odbiorcom?

Według Ireneusza Łazora nie jest możliwa sprzedaż odbiorcy indywidualnemu, ale TGE pracuje nad mechanizmami, aby umożliwić pośrednikom dotarcie do mniejszych podmiotów, jak gminy, samorządy.

- Od czego zależy cena energii?

Od ceny węgla, bo ponad 90% naszych elektrowni bazuje na węglu, od ochrony środowiska i od „zielonej” energii. TGE handluje „zielonymi certyfikatami”, to jest sposób wspierania energii odnawialnej, czyli realizacja obowiązku nałożonego przez Unię Europejską.

- Czyli na TGE mogą energię kupować np. wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie, ale mogłyby korzystnie kupować inne grupy, gdyby nie było oporów przed działaniem kolektywnym.

Jak uważa prof. Krzysztof Żmijewski z PW
, słowo „kolektywnie” źle się kojarzy, a można byłoby tworzyć takie grupy zakupowe. Łatwiej jest zakupić w Internecie grupowo usługę kosmetyczną niż energię, ale już takie inicjatywy powoli się pojawiają.

Ireneusz Łazor uważa, że Internet umożliwia dokonywanie zakupów, a cena jest tam najbardziej obiektywna, bo uczestników jest więcej.

- Jakie są prognozy na przyszłość?

Prowadzony jest rynek terminowy i to jest taki barometr, jak ceny będą się kształtowały w najbliższej przyszłości. Największa aktywność to kontrakty na rok następny i widać utrzymywanie się obecnej tendencji cenowej, czyli spadkowej.

Aby dojść do trwałej ścieżki niskich cen energii jest jedna metoda. W opinii prof. Krzysztofa Żmijewskiego, jest to prawdziwa konkurencja. To się nazywa energetyka prosumencka czy przydomowa, obywatelska itp., a oznacza to wytwarzanie energii na własną rękę, np. dzięki ogniwom fotowoltaicznych, przetwarzającym energię słoneczną w elektryczną. Nadmiar energii można sprzedać do sieci, ale otrzyma się tylko 80% opłaty hurtowej.

Dla Ireneusza Łazora najważniejsze jest to, żeby myśleć o energii jako o towarze, który można zakupić również korzystając z pośrednictwa uczestników Towarowej Giełdy Energii.

Rozmawiała Halina Lichocka

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''