Czasu mało, a pracy wiele. Trzeba spłacić długi, 4 miliardy złotych, pomóc w tym ma prywatyzacja spółek należących do grupy PKP, na pierwszy ogień pójdą PKP Cargo, spółka ma trafić na giełdę pod koniec tego roku. 25 lipca do KNF trafił już prospekt emisyjny.
Jakub Karnowski prezes Grupy PKP nie wyklucza również prywatyzacji PKP Intercity. Problem jednak w tym, że ta spółka w przeciwieństwie do Cargo nie będzie miała dodatniego wyniku finansowego w tym roku -dodaje Karnowski.
-Co wynika z wielu remontów, które toczą się w Polsce. Na polskich torach jest ogromny proces inwestycyjny.
Obecnie realizowanych jest blisko 200 takich projektów inwestycyjnych. Jednak właśnie z powodu trwających modernizacji spółce trudno jest walczyć o pasażerów - mówi Łukasz Malinowski redaktor naczelny miesięcznika Rynek Kolejowy
-Na dobrą sprawę nie jestem w stanie sobie teraz wyobrazić jak PKP Intercity będzie sobie radziło z tą konkurencją. Przez ostatnie kilka lat, od roku 2006, w przewozach międzywojewódzkich czyli pomiędzy największymi miastami na terenie kraju, straciło już ponad 40 proc. pasażerów. W tej chwili zapowiadane są wzrosty o 5 mln pasażerów w skali tego roku, ale po 6 miesiącach tego roku mamy już 13 proc. spadku.
Sytuacja nie jest łatwa, tym bardziej, że w porównaniu z przewoźnikami autobusowymi podróż koleją jest droższa i wcale niedużo dłuższa, biorąc pod uwagę to, że na wielu odcinkach torów pociągi poruszają się z niedużą prędkością.
Jednak plan może się powieść, jeśli nie pojawi się konkurencja innych przewoźników kolejowych. A czwarty pakiet kolejowy, który stara się wdrażać Komisja Europejska przewiduje właśnie wprowadzenie na tory konkurencji, chociaż jak mówi Wojciech Śmiech z wydawnictwa TOR, nie tylko nam może być trudno w tej sytuacji.
-Żaden kraj nie wpuszcza chętnie przewoźników obcych na swoje tory. Są zarówno bariery techniczne, jak i bariery prawne. Powiedziałbym nawet, że w wielu krajach występują bariery mentalne dlatego też, trwają intensywne prace w UE żeby ten stan rzeczy zmienić. W Polsce mamy przykład, niedawno prywatny przewoźnik czeski ogłosił, że chce uruchomić kilka połączeń kolejowych w Polsce ze swoim taborem, ale ostatecznie z dość błahych względów formalnych uniemożliwiono mu to. Pokazuje to, że pewna niechęć do otwierania rynku i utrzymywanie monopolu tych państwowych molochów jednak istnieje i to nie dotyczy tylko Polski, ale również takich krajów jak Niemcy, Francja.
Rozmawiała Sylwia Zadrożna.
Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:
