Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 06.09.2013

Reakcje giełdy na zmiany w systemie emerytalnym

W ciągu dwóch dni od ogłoszenia zmian w systemie emerytalnym główny indeks naszej giełdy WIG 20 stracił około 8%, ale dzisiaj notowania są na plusie. WIG 20 zyskał 2%.
GPW powoli  traci pozycję lidera wśród giełd w Europie Środkowo-WschodniejGPW powoli traci pozycję lidera wśród giełd w Europie Środkowo-Wschodniej fot. PAP/Leszek Szymanowski
Posłuchaj
  • Reakcje giełdy na zmiany w systemie emerytalnym


Waldemar Markiewicz - prezes Izby Domów Maklerskich - uważa, że reakcja inwestorów przez pierwsze dwa dni wynika z faktu, że oczekiwania były znacznie większe, czyli propozycja rządu jest gorsza niż oczekiwana. Wprowadzona dobrowolność prawdopodobnie spowoduje, że większość członków OFE przejdzie do ZUS-u, nie podejmując decyzji o pozostaniu w OFE. Jednocześnie portfel obligacyjny zostanie zupełnie zlikwidowany, dlatego inwestorzy zareagowali nerwowo. Dzisiaj jest odreagowanie, po którym nastąpi chłodne kalkulowanie. Efekty dla rynku kapitałowego poznamy po jakimś czasie. Dzisiaj inwestorzy dokonają analiz, jakie będą w przyszłości wpływy do funduszy emerytalnych; to będzie zależało od tego, ile obecnych członków OFE zostanie, a ile zostanie przesuniętych automatycznie do ZUS. Poza tym, na 10 lat przed emeryturą wszystkie aktywa są przesuwane do ZUS. Inwestorzy liczą, od kiedy fundusze emerytalne będą net-sprzedawcami akcji i będzie nawis podażowy, a podaż akcji spowoduje obniżenie wycen, a to powoduje dalsze zmniejszanie wartości indeksu.

- Na razie mieliśmy  przez dwa dni paniczną wyprzedaż akcji, chociaż - jak uważa Marek Wołos z TMS Brokers - zagraniczni inwestorzy zachowali większy spokój. Zagraniczni inwestorzy nie wystraszyli się tak jak OFE, bo kiedy widzimy spadki na giełdzie, a nie widzimy prawie równie silnego osłabienia złotego, tylko niewielkie, to oznacza, że inwestorzy zagraniczni nie uciekają z naszego rynku. Oni się przyglądają i zastanawiają, czy te zmiany są dla nich korzystne i czy jest to może okazja inwestycyjna czy jakieś kolejne zagrożenie.

- Wszyscy chyba analizują, nasi i zagraniczni inwestorzy.

Według Waldemara Markiewicza, zdecydowanie inwestorzy zagraniczni się przestraszyli, analizują i będą czekali na okazje. Te okazje się pojawią jeszcze większe, gdy się zorientują, że brak napływu środków do OFE i brak aktywności OFE na polskim rynku kapitałowym doprowadzi do obniżenia wycen, do podwyższenia kosztów pozyskiwania kapitału przez polskie przedsiębiorstwa i oni wtedy taniej kupią.

- Rzeczywiście tego kapitału będzie mniej dla tych spółek, które potrzebują pieniędzy na rozwój. Dzięki temu, że sprzedają swoje akcje na giełdzie, zyskują pieniądze na to, żeby się rozwijać.

To jest właśnie kluczowy temat: jaki jest nadrzędny cel rynku kapitałowego na świecie w każdej gospodarce - to jest finansowanie kapitałów własnych przedsiębiorstw. To jest szczególnie ważne dla średnich i małych przedsiębiorstw, dla przedsiębiorstw na wczesnym etapie rozwoju, które mają utrudniony dostęp do kredytu bankowego. To dzięki kapitałom z rynku kapitałowego, w Polsce szczególnie z OFE, rozwinęła się taka firma jak firma odzieżowa LPP, firma obuwnicza CCC, ASECO itd. Pieniądze na rynku kapitałowym, finansujące kapitały własne, pozwalają polskim firmom rosnąć i tworzyć miejsca pracy, a także płacić podatki do budżetu państwa. Tego typu decyzje podcinają gałąź, na której siedzimy, zmniejszając możliwość finansowania polskiego przemysłu.

- Może nie będzie aż tak źle, bo jednak OFE zostają, na razie tylko część obligacyjna będzie przeniesiona do ZUS-u, w Funduszach będą akcje, a Fundusze będą nadal mogły kupować akcje na Warszawskiej Giełdzie. Też od Polaków będzie zależeć, jak dużo będzie tych środków.

Na 10 lat przed emeryturą prawdopodobnie moje wszystkie aktywa będą przesunięte…

- Ale temu nie należy się dziwić, bo inwestycje w akcje są bardziej ryzykowne i trzeba zabezpieczyć emerytury.

Im bliżej emerytury, akcje powinny stanowić mniejszą część portfela, obligacje dużą część portfela. Poprzez przesunięcie będzie nawis podażowy, bo trzeba będzie sprzedać te akcje. Z drugiej strony mamy dobrowolność jednostronną. Jeśli duża część osób nie zadeklaruje pozostania w OFE, zostanie automatycznie przesunięta do ZUS i wtedy będzie następny nawis podażowy akcji. Czyli OFE staną się tymi net-sprzedawcami akcji, czyli obniżą wycenę na polskiej giełdzie, a to skutkuje podwyższeniem kosztów kapitału dla polskich przedsiębiorstw. To będzie miało więc negatywny wpływ na zdolność dofinansowania polskiego przemysłu.

Jak mówi Marcin Różowski z Analiz Online, na świecie nie było jeszcze takiego eksperymentu, żeby fundusze emerytalne w całości inwestowały środki w akcje. To jednak są produkty sprofilowane w bezpieczny sposób i muszą mieć duży udział instrumentów pozbawionych ryzyka, jak obligacje skarbowe wcześniej. W efekcie, fundusze emerytalne będą zmuszone w taki sposób przekonstruować swój portfel, żeby udział akcji cały czas był na poziomie takim jak teraz, około 50%, natomiast będą musiały poszukać nowych lokat kapitału.

- Jakie możliwości będą miały jeszcze fundusze, oprócz akcji? Rząd na razie mówi o obligacjach korporacyjnych, co jeszcze mogłoby wchodzić w grę?


Zdaniem Waldemara Markiewicza, jeżeli OFE inwestują w akcje LPP i wartość akcji LPP gwałtownie rośnie, bo wzrosła potężnie w ostatnich 10 latach, to znaczy, że wartość emerytur w przyszłości będzie wzrastała. Istota reformy emerytalnej polega na tym, że nie mamy „jajek w jednym koszyku” w ZUS-ie, tylko tworzymy alternatywny filar drugi, a także filar trzeci. Teraz filar drugi podlega likwidacji, a filar trzeci ma małe zachęty podatkowe i jest praktycznie nieistotny. Ważne jest teraz, aby się skoncentrować na konkurencyjności polskiego rynku kapitałowego, żeby częściowo chociaż zniwelować negatywne skutki tej decyzji.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''