Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Urszula Tokarska 21.10.2013

Przyszłość polskiej energetyki

Przez lata jeszcze będziemy produkować większość energii z węgla. Rząd ma do końca roku przygotować nową strategię energetyczną Polski.
Przyszłość polskiej energetykiGlow Images/East News


Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych
, poddaje pod wątpliwość to, że rząd zdąży z dokumentem. Ministerstwo Gospodarki, zobligowane prawem energetycznym, powinno tę politykę uaktualnić do końca roku, a dokument jest dopiero w przygotowaniu. – Spodziewam się, że ten dokument będzie lepszy niż ten przyjęty w 2009 roku, czyli będzie wielowariantowy, odpowiadający na zmianę tego co dzieje się w świecie. Rewolucja łupkowa w USA kompletnie zmieniła oblicze energetyczne świata. Najważniejsze jest jednak to, aby była to odpowiedź na potrzeby gospodarki. Polityka energetyczna państwa to tak naprawdę jest krwioobieg organizmu. Dobrze zdefiniowana polityka gospodarcza, wytyczne na najbliższe 20-30 lat – wtedy można sobie odpowiedzieć na pytanie jak ma wyglądać polityka energetyczna.

Czego potrzebuje dziś polska gospodarka, taniej energii?

- Tania energia jest warunkiem koniecznym, żeby gospodarka była konkurencyjna na zmieniających się rynkach. Najbardziej potrzebujemy odpowiedzi na pytanie jak ta gospodarka ma wyglądać, czy potrzebne są huty, czy potrzebny jest ciężki przemysł chemiczny. Być może rolnictwo i ekologia jest wystarczającą przesłanką do tego, aby żyć w zielonej Europie. Oczekuję długofalowej polityki ekonomicznej państwa.

Dokument według Pana powinien być wielowariantowy, to mamy już jeden wariant – atom. Władze PGE mówiły, że najwcześniej w 2023 roku powstanie w Polsce pierwsza siłownia atomowa. To jest jeszcze realny termin?

- O terminach trudna dziś mówić. Odmienialiśmy słowo atom oraz słowo łupki wielokrotnie, a okazuje się, że pewnie węgiel będzie w najbliższej przyszłości tym surowcem energetycznym, który będzie w Polsce. Mam nadzieję, że nie zapomnimy też o węglu brunatnym,który jest najtańszym surowcem do wydobycia i którego mamy olbrzymie ilości. Chciałbym, aby w tym dokumencie było znaczące miejsce Polski w Środkowej Europie, żebyśmy sobie odpowiedzieli na pytanie o te nasze gwarancje, które jesteśmy w stanie dawać naszym sąsiadom, którzy do tej pory 20-30 lat temu korzystali z potęgi energetycznej Polski.

W opinii prof. Krzysztofa Żmijewskiego z Politechniki Warszawskiej, sekretarza Społecznej Rady ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej, energetyka węglowa nie zniknie w najbliższych latach. – Jeśli chodzi o perspektywę 15 lat, nie ma takiej możliwości, abyśmy zastąpili energetyką odnawialną całość węgla. Można marzyć o tym, żeby te elektrownie węglowe były sprawniejsze. Można realizować to, żebyśmy nie tylko produkowali ciepło, ale przy tej okazji produkowali również energię elektryczną, co jest lepszym wykorzystaniem tego paliwa, którego nam ubywa.

Co oznaczałoby dla polskiego konsumenta, że węgiel pozostanie najważniejszym surowcem?

Andrzej Sikora zwraca uwagę na kwestie opłat za emisje CO2, które tak naprawdę są podatkiem ekologicznym uchwalonym przez Unię Europejską. Kiedy ten podatek byłby na poziomie 40 euro za tonę albo wyższy, to oznaczałoby, że niekoniecznie węgiel byłby najważniejszym surowcem. Kiedy dziś mamy 5-7 euro za tonę emisji, to nie wydaje się, żeby jakaś inna alternatywa energetyczna mogła mieć miejsce.

A co z gazem? Mamy gaz łupkowy, mamy też terminal LNG, co prawda z opóźnieniem, ale zostanie oddany do użytku.

- To nie jest odpowiedź na najbliższe 30-50 lat. Żeby stać się społeczeństwem galaktycznym, które jest w stanie wyrwać się spoza matki-ziemi - bez wodoru nie poradzimy sobie, bez syntezy jądrowej nie poradzimy sobie. Wodór dzisiaj generalnie to jest skład węglowodorów,  metanu - CH4 i wody. Ludzkość nie bardzo potrafi sobie technologicznie poradzić z rozdzieleniem tych cząsteczek i z wykorzystaniem wodoru jako najczystszego nośnika energetycznego. W ciągu najbliższych 30-50 lat pójdziemy na pewno ku nowoczesności.

Wszystkie firmy energetyczne teraz pracują nad gazem łupkowym, a tymczasem – jak mówił prof. Krzysztof Żmijewski – trochę zapominamy o węglu i możliwości gazyfikacji węgla. Gdyby popracować nad tą technologią, być może moglibyśmy dalej eksploatować te złoża, które są dziś niedostępne.

- Technologia zgazyfikowania węgla nie jest technologią nową. Syntetyczne benzyny z czasów drugiej wojny światowej to domena Niemiec. Natomiast te technologie wymagają odpowiedniej nowoczesności, odpowiedniej ilości energii. Tu też ciągle jesteśmy w powijakach.

Co się stanie, jeśli wspomniany na początku dokument rządu nie powstanie?


- Będą opóźnienia, dyskusje. Tak samo, jak mamy opóźnione prawo węglowodorowe czy prawo geologiczne. Źle wyglądamy na świecie w sytuacji, kiedy od 2010 roku nie jesteśmy w stanie się dogadać, jak ma wyglądać polskie prawo odnośnie wydobycia węglowodorów, czy w ogóle wydobywania surowców w Polsce. To dramat.

Rozmawiał Krzysztof Rzyman

''