Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PR dla Zagranicy
Dariusz Adamski 23.02.2023

Wojenne relacje Polaków z Odessy i Mikołajowa

Wojna ciągle trwa. A jej skutki odczuwają mieszkańcy całej Ukrainy. Wyjątkiem nie są Polacy, którzy zostali w miejscowościach południowej części państwa. To oni borykają się z trudnościami życia codziennego, ale mimo to niosą też pomoc swoim rodakom i walczącym żołnierzom na froncie. O sytuacji w Odessie i Mikołajowie na południu Ukrainy opowiedzieli miejscowi Polacy.

Mikołajów to strategiczne miasto położone w południowej części Ukrainy. Znajduje się tam jeden z największych portów morskich kraju. Mimo tego, że po odbiciu przez wojska ukraińskie sąsiedniego Chersonia, mieszkańcy Mikołajowa odczuli większą ulgę, to jednak nadal borykają się z problemami ciągłych ostrzałów oraz braku prądu, ogrzewania i wody. - W tej chwili popsuły się nam pompy wodne i mieszkańcy nie mają wody. Mamy punkty w mieście, gdzie można nabrać wody, a w mieszkaniach teraz nie ma tej wody już ponad tydzień i nie wiadomo kiedy będzie - opowiedziała Anna Lisowska ze Stowarzyszenia Polaków w Mikołajowie.

Polacy z Mikołajowa wspólnie z miejscowymi księżmi katolickimi jeżdżą z pomocą do najbardziej zniszczonych miejscowości w obwodach mikołajowskim. Docierają także do wiosek na Chersońszczyźnie. - Ta wioska była pod okupacją ponad osiem miesięcy. I tam ludzie od 13 marca w ogóle nie mieli światła i do tej pory jeszcze nie mają, bo wszystko zniszczone. Już im tam robią i obiecują, że pod koniec lutego zrobią. I oni się cieszą i mówią, że niech nie będzie lepiej prądu, tylko, żeby nie było ruskich – podsumowała Anna Lisowska ze Stowarzyszenia Polaków w Mikołajowie.


Posłuchaj
06:11 Wojenne relacje Polaków z Odessy i Mikołajowa_PRdZ (1).mp3 Wojenne relacje Polaków z Odessy i Mikołajowa. Materiał przygotował Eugeniusz Sało

 

Odessa na południu Ukrainy jest pogrążona w ciemnościach. W związku z remontem zniszczonej podstacji sieci elektrycznej, w mieście jest trudna sytuacja z elektrycznością. Mieszkańcy mają prąd przez trzy godziny dziennie. - Dziś jest pierwszy dzień kiedy mamy harmonogramy włączenia. Jest to trzy godziny z prądem, sześć godzin bez. Ale jak możecie zobaczyć dzisiaj prąd został wyłączony bez względu na ten harmonogram, ze względu na to, że mamy dzisiaj już czwarty alarm. Oczywiście boimy się, że po każdym tym alarmie sytuacja może pogorszyć się, bo Rosjanie starają się specjalnie zniszczyć naszą infrastrukturę, dlatego, abyśmy byli bez prądu, ogrzewania, wody i bez możliwości przygotowania sobie jedzenia - powiedziała Anastazja Strelcowa ze Związku Polaków im. Adama Mickiewicza w Odessie.


Fot.: Eugeniusz Sało Fot.: Eugeniusz Sało

Pomieszczenia Związku Polaków Ukrainy im. Adama Mickiewicza w Odessie, gdzie dzieci uczyły się języka polskiego są obecnie magazynem pomocowym dla ukraińskich żołnierzy. - Są to świece okopowe, jedzenie, medykamenty, potrzebne rzeczy, grzejniki etc. To wszystko co otrzymujemy z Polski, co kupujemy, otrzymujemy od przyjaciół z Ukrainy i państw europejskich, to wszystko przekazujemy naszym rodakom, którzy teraz walczą na froncie za niepodległość Ukrainy - podsumowała Anastazja Strelcowa ze Związku Polaków im. Adama Mickiewicza w Odessie.

Od jesieni Rosja umyślnie bombarduje ukraińską infrastrukturę cywilną, by odciąć mieszkańców od prądu i ogrzewania. Ale mieszkańcy Ukrainy uczą się adaptować do tych warunków i mimo życia pod ciągłym ostrzałem głęboko wierzą w zwycięstwo.


Eugeniusz Sało