Wiceprezes PiS Adam Lipiński apelował w radiowej Jedynce, by Polska była aktywna w obszarze polityki wschodniej. Zaznaczył, że oskarżanie polityków PiS o wykorzystywanie Ukrainy w promowaniu samych siebie to kuriozum. Odrzucił zarzuty, jakoby PiS współpracowało z nacjonalistami ukraińskimi. Dodał przy tym, że Polska nie może zapomnieć o Ukrainie, ”bo są tam grupki nacjonalistów”. Zaznaczył, że taka postawa sparaliżowałaby polską politykę na wschodzie i byłaby na rękę Rosji.
Adam Lipiński zauważył, że sytuacja na Ukrainie jest wciąż bardzo skomplikowana. - Proste rozwiązania nie rozładują napięcia, które jest nie tylko w Kijowie, ale w wielu miejscach kraju – mówił. Rada Najwyższa anulowała we wtorek tak zwane dyktatorskie ustawy, ograniczające prawa obywateli. Do dymisji podał się rząd Mykoły Azarowa. Nie spełniono jednak wszystkich postulatów protestujących.
Według polityka PiS, środowiska polityczne Ukrainy muszą wypełnić trzy warunki: sprecyzować, jakie mają postulaty, utworzyć jedno kierownictwo i zapanować nad radykalną częścią protestujących.
Adam Lipiński jest pod wrażeniem doskonałej organizacji Majdanu. Przebywa tam od kilku do kilkudziesięciu tysięcy osób. Funkcjonuje 100 kuchni polowych, które mogą wyprodukować 60 tysięcy posiłków dziennie, jest czysto. Działa grupa porządkowa, nie są wpuszczane osoby pijane. Doskonale funkcjonuje ochrona i samoobrona kijowskiego Majdanu.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
agkm
Lipiński: polscy politycy powinni jeździć na Ukrainę - Jedynka - polskieradio.pl