Według najnowszych wyników wyborów prezydenckich na Ukrainie, obejmujących 40 procent głosów, zwycięzcą został Petro Poroszenko (54 proc. głosów). - To skomplikowana postać. Oligarcha, król czekolady, współzałożyciel Partii Regionów i człowiek, który był praktycznie w każdym rządzie. Jednocześnie to człowiek, który wspierał Majdan, właściwie codziennie na nim funkcjonował i razem z innymi narażał swoje życie - tłumaczył w "Sygnałach dnia" dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej "Pauci".
Drugie miejsce w wyborach na prezydenta Ukrainy zajęła była premier tego kraju, Julia Tymoszenko (13 proc.). - Będzie musiała pogodzić się z porażką. Sama nigdy nie przyzna się, że to klęska. Będzie chciała dalej być obecna w polityce, zapewne zostanie bardzo silnym liderem opozycji. Zobaczymy jak będzie podchodził do niej sam Petro Poroszenko - stwierdził Jan Piekło.
Gość Jedynki dodał, że rola prezydenta w Ukrainie nie jest taka, jak za czasów Wiktora Janukowycza. - Ten prezydent ma stosunkowo słabą władzę - podkreślał.
Jan Piekło mówił również w audycji o zwycięstwie Witalija Kliczki w wyborach na mera Kijowa i prognozach przed wyborami do Rady Najwyższej Ukrainy.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
pg
Ekspert: dla uspokojenia sytuacji w kraju, Poroszenko musi współpracować z Rosją - Jedynka - polskieradio.pl