Amerykańska Izba Reprezentantów postawiła prezydentowi Donaldowi Trumpowi formalny zarzut podburzenia swoich zwolenników do buntu przeciwko państwu. Za rezolucją w tej sprawie głosowali Demokraci oraz 10 Republikanów.
Donald Trump jest pierwszym w historii prezydentem, którego dwukrotnie postawiono w stan oskarżenia w ramach procedury impeachmentu.
- Głównym powodem jest to, żeby nie mógł on wystartować w wyborach za 4 lata. Musimy do tego przykładać miarę polityczną. Donald Trump nie wprost, ale jednak demonstrował chęć pozostania w polityce i jak sugeruje wiele osób - zapewne także chęć kandydowania w wyborach za 4 lata. To nie podoba się Demokratom, a także niektórym Republikanom. Stąd taki wynik głosowania - podkreślił prof. Michał Kleiber.
Czytaj także:
Jak zaznaczył, "w senacie potrzebne są dwie trzecie, żeby przegłosować tę decyzję". - Biorąc pod uwagę, że jest równy podział mandatów w senacie, oznacza to, że 17 senatorów Partii Republikańskiej musiałoby również za tym głosować, żeby uzyskać właśnie dwie trzecie. To się wydaje nierealne, ale słyszę, że są komentatorzy, którzy twierdzą, iż to może nawet się udać - powiedział profesor.
- Wszystko jest obliczone wyłącznie na ukaranie Donalda Trumpa. Trzeba trzymać kciuki, żeby to się nie udało. Byłby to fatalny precedens; byłby on w pewnym sensie symbolem dla Stanów Zjednoczonych - tego, jak się eliminuje przeciwników politycznych - dodał gość radiowej Jedynki.
Więcej w nagraniu.
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadzi: Krzysztof Świątek
Gość: prof. Michał Kleiber (PAN)
Data emisji: 14.01.2021
Godzina emisji: 8.15
bartos
"Precedens pokazujący jak się eliminuje przeciwników politycznych". Prof. Kleiber o próbie impeachmentu Trumpa - Jedynka - polskieradio.pl