W poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tysięcy euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Stawia to nasz kraj w bardzo trudnej sytuacji.
Irytacja
Jacek Protasiewicz powiedział, że działania TSUE złoszczą go, ale większe pretensje ma do polskiego rządu. - To nie pierwszy raz, kiedy decyzje sądowe wywołują, również moją osobistą, irytację. Mamy jednak do czynienia z decyzją pani sędzi, którą można różnie oceniać, ale orzeka ona w imieniu UE - powiedział.
- Musimy liczyć się z wyrokami TSUE. Mam większe pretensje do rządu, że poszedł z gołymi rękami na czołgi. Nie przygotował się i nie potraktował poważnie wniosku Czech - dodał.
Czytaj także:
Polityk podkreślił, że Polska nie przygotowała poważnych argumentów prawnych. - Możemy się nie godzić z decyzjami TSUE, ale prawo polega na tym, że jak się nie godzimy, to idziemy do sądu z argumentami, a nie opowiadamy pod sądem, jak zostaliśmy skrzywdzeni - ocenił.
- Jeżeli koronnym argumentem jest to, że wykonanie tego orzeczenia stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, to jest to niepoważny argument - dodał.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy
Tytuł audycji: Sygnały Dnia
Prowadząca: Katarzyna Gójska
Gość: Jacek Protasiewicz (PSL)
Data emisji: 27.09.2021
dz
Jacek Protasiewicz o wyroku TSUE: mam pretensje do rządu, że poszedł z gołymi rękami na czołgi - Jedynka - polskieradio.pl