Piotr Zgorzelski: Wody Polskie nie są w stanie zadbać o bezpieczeństwo rzeki

Rząd ma debatować nad zaostrzeniem kar za zatruwanie środowiska. To pokłosie katastrofy ekologicznej na Odrze. Sprawę zatrucia rzeki wciąż badają prokuratura i organy podlegające ministerstwu klimatu i środowiska. W związku z tą sprawą, szef rządu zwolnił prezesa Wód Polskich Przemysława Dacę oraz dyrektora Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka. Premier podkreślił, że ewentualne decyzje o dalszych dymisjach podejmie, gdy będzie już wiadomo, co doprowadziło do katastrofy. Państwowa Inspekcja Weterynaryjna wykluczyła rtęć jako przyczynę śnięcia ryb. Podobną ocenę przedstawia także niemieckie federalne ministerstwo środowiska.

Odpowiedzialność wojewody

- Należy przede wszystkim pociągnąć do odpowiedzialności wojewodę dolnośląskiego, który łaskawie wraca z urlopu - ocenił w "Sygnałach dnia" Piotr Zgorzelski. Jak wskazał, "bohaterami ostatnich trzech tygodni z pewnością są wędkarze", którzy nawet z narażeniem zdrowia zaczęli usuwać śnięte ryby. 

Jak zauważył, nie wiadomo jeszcze jaka jest przyczyna sytuacji w Odrze, ale wyznaczanie nagrody za wskazanie winowajcy pokazuje "w jakim rozkładzie jest państwo polskie", które przecież dysponuje wieloma służbami.

Gospodarka wodna i melioracyjna

ego zdaniem do obecnej sytuacji przyczyniło się odebranie samorządom województw w ramach centralizacji zarządu nad gospodarką wodną i melioracyjną. Wskazał, że np. na Mazowszu w samorządzie byli ludzie którzy kochali Wisłę, a rzeka była ich pasją.

- Stworzono Wody Polskie, zbiurokratyzowanego kolosa na glinianych nogach - ocenił.

Ryby umierają

Przypomniał, że w 2020 roku Wody Polskie oddały 100 mln na inwestycje, bo nie były w stanie tego przerobić, jednocześnie wydały 30 mln wydał na zakup limuzyn. 

- Wody Polskie jako niewydolna struktura nie jest w stanie zadbać o stan i bezpieczeństwo rzeki - podkreślił. 

Jak zaznaczył, "czy jest rtęć, czy nie ma, to jest rzecz wtórna". - Rzeczą pierwotną jest to, że ryby umierają - podkreślił.