Odszedł Jerzy Połomski. Szabłowska o zmarłym artyście: był wielką gwiazdą

Data publikacji: 15.11.2022 10:00
Ostatnia aktualizacja: 15.11.2022 11:26
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jerzy Połomski i Maria Szabłowska podczas wywiadu w 2016 roku.
Jerzy Połomski i Maria Szabłowska podczas wywiadu w 2016 roku. , Autor - Wojciech Kusiński / Polskie Radio
Był legendą polskiej estrady, a jego piosenki znała cała Polska. W poniedziałek (14.11) w wieku 89 lat odszedł od nas Jerzy Połomski. - Miał długie i ciekawe życie - wspomina zmarłego artystę Maria Szabłowska, dziennikarka muzyczna Programu 1 Polskiego Radia.

Maria Szabłowska zdradza, że to Adam Kreczmar "wywróżył" Jerzemu Połomskiemu karierę piosenkarza, chociaż… wcale nie musiało tak być, bo studiował aktorstwo.

- Na początku nie był przekonany do swojego śpiewania. Podobno musieli go naprowadzać na te tory różni profesorowie. Wtedy namówiono go też na zmianę nazwiska i już jako Jerzy Połomski wylansował pierwsze przeboje. On miał już coś takiego, że jak na warsztat brał piosenkę, to potem słuchała jej cała Polska. Przykładem jest "Daj", będące dość trudnym utworem - mówi Maria Szabłowska.

Wielka gwiazda polskiej estrady

Maria Szabłowska przyznaje, że Jerzy Połomski był "trochę kapryśny, ale naprawdę był wielką gwiazdą". - Chwała Bogu, że namówiono go na to śpiewanie i że nie został aktorem. Na pewno byłby niezłym aktorem, ale ten niesamowity głos, to po prostu był taki dar Boży - opowiada dziennikarka.

Dlaczego jej zdaniem był kapryśny? - Jak coś stawało się ogromnym przebojem, jak na przykład "Cała sala", to mówił: "Boże, jak ja nie znoszę już tej piosenki". Odpowiadałam wtedy, że jak można tak powiedzieć, skoro to jest wielki przebój i ludzie go kochają. A on: "Ale ja już chciałbym coś innego" - zdradza.

- Kiedyś szłam z Jerzym Połomskim w Opolu z hotelu do amfiteatru i dosłownie zaczepiała nas prawie każda przechodząca osoba. On już potwornie się zżymał. Powiedziałam mu, że szłam tamtędy z wieloma różnymi gwiazdami i nikt nie zaczepiał nikogo tak często jak jego. Stwierdził: "Widzisz, jaki ja mam los". Był wielką gwiazdą i bardzo inteligentnym człowiekiem. Fajnie się z nim rozmawiało i nie tylko na tematy piosenkowe - dodaje.

Scena dodawała mu skrzydeł

Maria Szabłowska wspomina, że kiedy Jerzy Połomski wchodził na scenę, przeistaczał się i uskrzydlał. Pomagał mu w tym warsztat wyniesiony ze studiów. - Szkoła teatralna nauczyła go, jak wybierać repertuar. Zauważmy, że miał w nim lekkie utwory, ale też bardzo dużo wartościowych piosenek, i zawsze melodyjnych. Był także estetą, jeśli chodzi o ubiór. Był bardzo miłym człowiekiem - twierdzi dziennikarka.

Którą piosenkę Jerzego Połomskiego Maria Szabłowska ceni sobie najbardziej? - Bardzo sobie cenię "Daj", ale ja właściwie lubię wszystkie piosenki Jerzego. Bardzo do niego pasuje "A mnie jest szkoda lata". On też był w tym naszym współczesnym, zagonionym świecie takim trochę przedwojennym artystą - słyszymy.

Zobacz także:


POSŁUCHAJ

08:26

Odszedł Jerzy Połomski. Szabłowska wspomina zmarłego artystę: był wielką gwiazdą (Jedynka/Sygnały dnia)

Audycja: "Sygnały dnia"

Prowadził: Daniel Wydrych

Data emisji: 15.11.2022

Godzina emisji: 8.45

DS/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.