Sprawa kopalni Turów. Minister Moskwa: absolutnie nie zamierzamy jej zamykać

Prokuratura Krajowa złożyła zażalenie wobec postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów.

Postanowienie nakazujące wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie zostało wydane przez WSA 31 maja, rząd miał kilka dni na odwołanie się. Wcześniej polskie władze ogłosiły, że nie wykonają decyzji wydanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Wnioskodawcami było niemieckie miasto Żytawa, czeski i niemiecki oddział Greenpeace oraz Fundacja Frank Bold. Zażalenie na decyzję WSA złożył też resort klimatu i środowiska.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała w Programie 1 Polskiego Radia, że rząd nie będzie zamykał kopalni.

Wiele dysproporcji w ocenie Czech, Niemiec i Polski

- W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym jest 14 postępowań ws. Turowa, w ubiegłym roku było podobne postępowanie, inny sędzia i inne orzeczenie, że organizacje skarżące nie są reprezentantem całego społeczeństwa, że nie wzięły pod uwagę bezpieczeństwa energetycznego ani rynku pracy, a zamknięcie kopalni byłoby wielką katastrofą środowiskową. Ta sama sprawa, ich jest jeszcze 14, więc i postanowienia będą różne (…) To pokazuje, że to budzi wiele emocji - stwierdziła Anna Moskwa. Dodała, że w jej ocenie na sprawę kopalni wpływ ma polityka i okres wyborczy w Polsce.

Zaznaczyła, że w zarówno Czesi, jak i Niemcy wydłużają wydobycie w swoich kopalniach. - Niemcy zwiększają produkcję z węgla brunatnego, to 12 bloków produkujących energię wyłącznie z węgla brunatnego po stronie niemieckiej. Tam cisza, absolutny spokój organizacji, które nie widzą, że 7 kopalni po stronie niemieckiej, 5 po czeskiej versus 1 po stronie polskiej to duża dysproporcja - podkreśliła minister.