Projekt resortu cyfryzacji. Cieszyński krytykuje
Jak wynika z nowelizacji ustawy o świadczeniu z usług elektronicznych, nad którą pracuje ministerstwo cyfryzacji, prezes UKE miałby wskazywać treści, które należy zablokować. Platformy internetowe musiałyby takie zalecenie wykonać natychmiast.
Zapis ten skrytykował były szef tego resortu w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Janusz Cieszyński. - Ministerstwo cyfryzacji doprowadziłoby do tego, że to urzędnik, a nie sąd rozstrzygałby de facto o winie, bo tutaj byłyby dwa dni na podjęcie decyzji o tym, czy daną treść usunąć, czy nie - stwierdził. Poseł PiS argumentował, że ewentualne odwołanie do sądu na decyzję UKE o usunięciu treści to długotrwała procedura. - W sądzie, zgodnie ze statystykami np. z Warszawskiego Sądu Administracyjnego, na rozstrzygnięcie czekałoby się pół roku - stwierdził poseł PiS. Janusz Cieszyński podkreślił, że PiS "głęboko sprzeciwia się tym procedurom, które zostały zaproponowane, bo one dają za dużą władzę policji, prokuraturze, sanepidowi".
"Wylanie dziecka z kąpielą"
Na pytanie o to, czy jeśli w internecie są rozpowszechniane treści, które mogą zagrażać zdrowiu publicznemu, np. w kwestii szczepień odpowiedział, że "działania rządu Mateusza Morawieckiego polegały właśnie na tym, że udostępniano bardzo szeroki wachlarz informacji sprawdzonych, zweryfikowanych przez lekarzy, ekspertów". - Blokowanie takich kont, o ile nie jest w sposób bezsprzecznie udowodniony, że stoi za nimi jakaś agentura, jest moim zdaniem wylaniem dziecka z kąpielą, a jeżeli są działania nacelowane w polskie państwo, to ABW i inne służby mają do tego instrumenty przewidziane w ustawach i absolutnie nie ma potrzeby, aby inspektor sanitarny ze Słubic dokonywał takich działań - tłumaczył.
Cieszyński uważa, że "ministerstwo cyfryzacji chciałoby, żeby policjant, funkcjonariusz ABW, inspektor sanitarny, a nawet funkcjonariusz kontroli skarbowej mogli cenzurować internet". - I działoby się to w sposób, który nie dawałby realnej szansy na ocenę, czy to jest prawda, bo tych skarg mogłoby być tyle, że UKE działałby zachowawczo i wychodziłby z założenia, że jeżeli urzędnik się pomyli, to sąd to naprawi - stwierdził. Cieszyński zwrócił jednak uwagę, że sąd "naprawiłby to po kilku miesiącach". - Czyli, w efekcie, nawet jeżeli intencje projektodawców były tutaj najlepsze z możliwych, wprowadzilibyśmy w Polsce realną cenzurę internetu i nie powinniśmy do tego dopuścić - podkreślił gość radiowej Jedynki.
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Karol Surówka
Gość: Janusz Cieszyński (poseł KO)
Data emisji: 14.01.2025
Godzina emisji: 8.15
Zródło: Jedynka/paw
Cieszyński o projekcie resortu cyfryzacji: to byłaby realna cenzura internetu - Jedynka - polskieradio.pl