Jak podkreśla w "Sygnałach dnia" w Programie 1 Polskiego Radia wicedyrektor Planetarium-Śląskiego Parku Nauki, autor bloga "Dotknij nieba", Damian Jabłeka, warunkiem do obserwacji jest czyste i bezchmurne niebo.
- O ile te najjaśniejsze planety, które są wysoko teraz na niebie, zobaczymy nawet, jak jakieś obłoczki wędrują po niebie, czy jakieś bardzo cieniutkie chmury, o tyle w takiej sytuacji jak teraz, kiedy chcielibyśmy zobaczyć planety takie jak Merkury czy Saturn, które są dosyć blisko Słońca, to potrzebujemy idealnej pogody, czyściutkiego, zachodniego horyzontu, bardzo przejrzystego nieba - zaznacza rozmówca Daniela Wydrycha.
Teleskop, lornetka czy oko?
Jak dodaje Damian Jabłeka, w przypadku planet, które są blisko Słońca, najlepiej byłoby użyć lornetki. - Ich jasność, pozwala na to, żeby zobaczyć je gołym okiem, ale tło nieba będzie na tyle jasne, że przez lornetkę szybciej i łatwiej zauważymy, w którym miejscu na niebie ten jasny punkcik się znajduje - wyjaśnia.
- Neptun i Uran to planety, które w ogóle nie są dostępne nieuzbrojonym okiem, więc tutaj zawsze trzeba korzystać z jakiegoś przyrządu obserwacyjnego. O ile Uran jeszcze czasami bywa dostrzegalny jako taka najsłabsza gwiazdka na granicy widoczności gołym okiem, o tyle Neptun całkowicie wymyka się naszej percepcji wzrokowej, więc tutaj zawsze musimy użyć dużego przyrządu - mówi.
Gość Jedynki zdradza, że trochę dziwi go obecny szum wokół "parady planet", bo - jak podkreśla - planety w większości, poza Merkurym, były doskonale widoczne właściwie przez ostatnie kilka miesięcy. - Od połowy jesieni mogliśmy oglądać je wszystkie. Teraz na niebo wspina się powolutku Merkury, dlatego przez ten obecny tydzień warunki obserwacyjne na Merkurego będą coraz lepsze. Niestety kosztem warunków obserwacyjnych na Saturna, który jest coraz bliżej Słońca - zaznacza.
Czy planety można pomylić z innymi ciałami niebieskimi?
- Na pierwszy rzut oka można, chociaż jak się przyjrzymy, to zobaczymy, że wszystkie gwiazdy delikatnie migoczą, widzimy takie delikatne mruganie, a planety świecą światłem spokojnym, jednorodnym - mówi wicedyrektor Planetarium-Śląskiego Parku Nauki. - To, co jeszcze możemy zobaczyć, to to, że obserwując wielokrotnie, dzień za dniem niebo, zauważymy, że planety zmieniają swoje położenie na tle gwiazd, że one przesuwają się po niebie - dodaje.
Dodatkowo, na początku marca, na tle parady planet będziemy mogli podziwiać również Księżyc – naszego naturalnego satelitę. Choć sam nie jest planetą, z pewnością uczyni to kosmiczne widowisko jeszcze bardziej wyjątkowym.
Mimo pojawiających się głosów, że kolejną tak liczną paradę planet będziemy mogli zobaczyć dopiero za ponad 130 lat, Damian Jabłeka zdradza, że w 2040 roku także będziemy mogli zobaczyć wszystkie planety na jednym fragmencie nieba mniej więcej w jednym czasie.
Czytaj także:
Audycja: Sygnały dnia
Prowadził: Daniel Wydrych
Materiał: Damian Jabłeka (wicedyrektor Planetarium-Śląskiego Parku Nauki, autor bloga "Dotknij nieba")
Data emisji: 27.02.2025
Godzina emisji: 7.40
kh/kor
Parada planet na nocnym niebie. Czy rzeczywiście tak spektakularna? - Jedynka - polskieradio.pl