Dwa dni po komunikacie w niemieckiej prasie radio moskiewskie oskarżyło Niemców o dokonanie zbrodni. Sugerowano, że masowego morderstwa dokonali oni w roku 1941. Tę wersję podtrzymywała propaganda Związku Radzieckiego, a za nią władze PRL.
Ale kwiecień to dla Rodzin Katyńskich miesiąc pełen smutku i nostalgii. To właśnie w kwietniu 1940 roku funkcjonariusz NKWD rozpoczęli w Lesie Katyńskim rozstrzeliwania Polaków, zdradziecko wziętych do niewoli. I to właśnie w kwietniu 1943 roku o ich śmierci dowiedziały się rodziny.
Listę nazwisk drukowała tzw. prasa gadzinowa, czyli gazety wydawane przez Niemców w języku polskim w okupowanej Polsce. O odkryciu grobów informowały wraz z lista zamordowanych tzw. szczekaczki, czyli głośniki radiowe, rozwieszone na ulicach polskich miast.
Rodziny niektórych zamordowanych do końca życia nie chciały uwierzyć w tę zbrodnię. Przed niektórymi członkami ukrywano tę prawdę. Inne rodziny przeżywały szok, który w kilku przypadkach skończył się atakiem serca.
Niemcy nagłaśniali informację, bo z jednej strony miała ona wartość propagandową, która mogła spowodować ferment w obozie aliantów, a z drugiej - chcieli rozmyć swoje winy.
Prawda o tej zbrodni była przez Rosjan ukrywana przez prawie pół wieku. Dopiero 13 kwietnia 1990 roku Moskwa przyznała, że zbrodni dokonało NKWD. W 1992 roku prezydent Rosji Borys Jelcyn ujawnił dokumenty, obciążające Biuro Polityczne KPZR i Józefa Stalina. 14 października 1992 roku na polecenie Jelcyna przekazano prezydentowi Lechowi Wałęsie kopie dokumentów z teczki specjalnej nrumer 1.
(ag)
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej - Jedynka - polskieradio.pl