Dziennikarz przypomniał, że to właśnie za ujawnienie informacji o tych odczytach Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi przeciw niemu śledztwo.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 27 czerwca śledczy przedstawili sprawozdanie z badania próbek - na wraku tupolewa nie stwierdzono śladów materiałów wybuchowych ani pozostałości ich rozpadu.
Jak poinformował płk Dariusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pobrano ponad 250 próbek: około połowy to próbki gleby, a pozostałe to ślady, wymazy i fragmenty z wraku tupolewa pobranych podczas pobytu w Smoleńsku we wrześniu i październiku zeszłego roku. Próbki trafiły do kraju w grudniu zeszłego roku, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. Łącznie zbadano 258 próbek - 124 próbki gleby z miejsca katastrofy i 134 próbki z wraku
- Nie dowiedzieliśmy się, mimo uporczywych pytań stawianych prokuraturze, w jaki sposób próbki były zabezpieczone. Dowiedzieliśmy się natomiast, że prokuratorzy jeszcze raz, na przełomie lipca i sierpnia, pojadą do Smoleńska i będą pobierać także próbki z foteli. Przekaz z wczorajszej konferencji brzmi, że nadal nie wykluczono wybuchu, bo mamy tylko pół badań - podkreślił Cezary Gmyz ("Do rzeczy").
Zdaniem Andrzeja Stankiewicza ("Rzeczpospolita") sama prokuratura, od początku badania obecności trotylu na wraku Tu-154M, wydawała sprzeczne komunikaty. Dziennikarz zakłada jednak "elementarną wiarę wobec organów państwa w sprawie Smoleńska". - Nie jestem w stanie założyć, że prokuratura brnie tak daleko, że nie mając pewności co do jakości zabezpieczonych próbek wydaje tak daleko idące sądy, albo wręcz bierze udział w jakimś sfałszowaniu dowodów. Jeżeli nie będę miał jasnych przesłanek, że prokuratura popełniła w tej sprawie rażące błędy, muszę zakładać, że działa z dobrą wolą - powiedział w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim.
Gmyz jest oburzony, że po konferencji prokuratura nie przekazała żadnego dokumentu i dziennikarze polegać mogą tylko na słowach prokuratorów. Prokuratura oczekuje jeszcze m.in. na przebadanie fragmentów metalowych i lakieru wydobytych z brzozy ze Smoleńska i próbek pobranych z ciał ofiar.
Publicyści komentowali także propozycje zmian w OFE. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
Gmyz: ślady materiałów wybuchowych z próbek daje się wywabić - Jedynka - polskieradio.pl