Piknik naukowy 2014: czas rządzi na Stadionie Narodowym

Organizatorem pierwszego Pikniku było Polskie Radio Bis, a pomysłodawcą profesor Łukasz Turski. - To on zaproponował, żeby naukowcy wyszli z laboratoriów i spotkali się z ludźmi tam, gdzie oni są, czyli na placach czy skwerach i porozmawiali z nimi takim językiem, który będzie powszechnie zrozumiały - wspomina Robert Firmhofer , dyrektor Centrum Nauki Kopernik. Podkreśla, że na Pikniku ważne jest to, aby pokazać nie tylko wyniki badań naukowych, ale przede wszystkim sam proces badawczy. Gość "Sygnałów dnia" wskazuje, że dzięki poznaniu procesu badawczego na co dzień każdy może filtrować ogromną ilość informacji, jaką jest zasypywany przez media i internet.

Zobacz jakie atrakcje na 18. Pikniku Naukowym przygotował portal PolskieRadio.pl
Na pierwszym Pikniku było 15 namiotów i przyszło ok. trzech tysięcy osób, co uznano za ogromny sukces. Dziś Piknik z trudem mieści się na Stadionie Narodowym, organizatorzy spodziewają się 100-150 tysięcy gości, a w imprezie bierze udział ok. dwustu instytucji.
Robert Firmhofer zwraca uwagę, że podczas pikniku panuje luźna atmosfera, co umożliwia zadawanie naukowcom pytań, których w innych okolicznościach wiele osób wstydziłoby się zadać, bo nie chciałoby przyznać się do niewiedzy. Naukowcy też czerpią z tego korzyści, bo kiedy zadaje pytanie ktoś nie związany z daną dziedziną może spowodować, że badacz zobaczy problem z innej perspektywy.
Gość radiowej Jedynki zachwala, że podczas imprezy będzie pokazanych kilka pomysłów, jak mierzyć czas. A na płycie stadionu będzie wehikuł czasu, czyli prezentacja aut od bardzo starych do najnowocześniejszych. Można będzie zobaczy bolid, który będzie próbował pobić rekord świata w prędkości jazdy na jedną milę.  
Na warszawskim Pikniku będą goście z zagranicy. Piknik znalazł też naśladowcach w kilku krajach Europy.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag/tj)