Nigdy nie nagrywał długo, ponieważ nie lubił montować. W żartach mówił "Ojej, nagrało mi się 25 minut, a audycja ma mieć 20!" Ze swoich krótkich nagrań potrafił stworzyć arcydzieła. Adam Wielowieyski miał piękny głos, niezwykłe poczucie humoru, był elegancki – tak pamiętają go redakcyjni koledzy. On sam uwielbiał jechać przed siebie i szukać po drodze tematów do audycji. Dziś Adam Wielowieyski jest chory. W wyniku choroby stracił głos. Na małej karteczce napisał mi "Moje życie zostało w archiwum".
Na reportaż Eweliny Karpacz-Oboładze "Adam Wielowieyski – Moje życie zostało w Archiwum" zapraszamy w niedzielę (26.04) o godz. 21.15.
asz
Jego życie zostało w Archiwum - Jedynka - polskieradio.pl