Magdalena Rosiek wraz z chłopakiem bawiła się na festynie w Ujanowicach. Nagle pod sceną zrobiło się zamieszanie. Podbiegli dwaj mężczyźni, jeden z nich - Paweł K., policjant, który nie był na służbie, zaczął psikać gazem. - Popsikali nas. Potwornie piekła mnie twarz, oczy - opowiada Magdalena Monice Chrobak w "Sygnałach dnia". Wraz z rodzicami chłopaka udali do funkcjonariuszy pilnujących porządku na festynie, żeby złożyć skargę. - Policjanci powiedzieli nam, że boją się przełożonego, czyli ojca oskarżanego i żebyśmy pojechali do Nowego Sącza - relacjonuje dziewczyna. Jednak na komisariacie w Nowym Sączu dyżurnym był wtedy... szwagier Pawła K. To pierwsze zgłoszenie nie zostało odnotowane.
W końcu jednak udało się złożyć doniesienie. - Paweł K. razem ze swoim ojcem przyjechali i namawiali nas, żebyśmy wycofali zeznania. Chcieli, byśmy powiedzieli, że pomyliły nam się osoby, bo jak nie, będą nam uprzykrzać życie, ząb za ząb - opowiada Magdalena Rosiek.
Zeznań nie wycofali, a o nakłanianiu do ich zmiany powiadomili prokuraturę. Sprawa wraz aktem oskarżenia trafiła do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. - Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na roczny okres próby. Takie umorzenie, to instytucja prawa karnego, która polega na stwierdzeniu winy bez wymierzania kary - mówi sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy sądu. Paweł K. ma tylko zapłacić koszty sądowe i przekazać 1500 zł na cele charytatywne.
- To nie jest ok. A gdyby pod sceną było jakieś dziecko albo osoba uczulona, chociażby na pieprz - oburza sie Magdalena. - To źle świadczy o policji.
Inspektor Witold Bodziony, komendant miejski policji w Nowym Sączu zapewnia, ze wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko Pawłowi K. - A do jego zakończenia został przesunięty do mojej dyspozycji - mówi.
(lu)
Aby wysłuchać całego materiału, wystarczy kliknąć "Umorzenie" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.
Bezkarne groźby policjanta - Jedynka - polskieradio.pl