Rozmowa z Adamem Gawędą

Data publikacji: 14.03.2011 10:38
Ostatnia aktualizacja: 14.03.2011 10:38
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Krzysztof Grzesiowski: W naszym studiu pierwszy dziś gość: poseł Adam Gawęda, klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza. Dzień dobry, panie pośle.

Adam Gawęda: Witam serdecznie.

K.G.: Jest pan po lekturze pewnego artykułu, który publikuje dziś Rzeczpospolita piórem publicysty i komentatora Faktu Łukasza Warzechy. Tu jest takie zdanie, że pana (no właśnie, partia czy stowarzyszenie, na ten temat za chwilę) „to najbardziej tajemnicze ugrupowanie polityczne w naszym kraju”. To właśnie pierwsze pytanie dotyczy tego, czy to już partia, czy jeszcze stowarzyszenie, a może odwrotnie, jak to jest formalnie?

A.G.: I stowarzyszenie, i partia zostały zgłoszone, zostały zarejestrowane, z informacji, które posiadam, 16 marca ma być wizyta w sądzie celem wyjaśnienia czy złożenia dodatkowych informacji. Czekamy na zarejestrowanie. Z tego, co wiem, to wcześniejsze partie, które rejestrowały się ileś lat wcześniej, nawet pół roku czekały na zarejestrowanie. Tak że tutaj jakiegoś niepokoju bym nie dostrzegał, znaczy złożyliśmy to, co jest wymagane przepisami prawa, został przedłożony statut, no i teraz czekamy na decyzję sądu.

K.G.: No ale potem pytania się mnożą: twardzi liberałowie, socjaliści, konserwatyści, co jest lejtomtywem ich działalności, co racją bytu w polityce? Po co oni są? W czym chcą nam pomóc, nam – wyborcom?

A.G.: No, to prawda, że z wszystkimi naszymi pomysłami nie udało się nam przebić w mediach, ale myślę, że ten początek i to, co w tej chwili robimy, jest dosyć konkretne, bo po pierwsze...

K.G.: Ale kiedy ugrupowanie powstało, to trudno było znaleźć czy to kanał telewizyjny, czy stację radiową, gdzie nie dominowaliby politycy właśnie pana partii łamane przez stowarzyszenie.

A.G.: Tak, ale to...

K.G.: To już było, to już nieaktualne?

A.G.: To proszę sobie również przypomnieć, że to był początek i wtedy pracowaliśmy nad podstawami programowymi, które – tak jak żeśmy twierdzili i mówili i mówimy to do dzisiaj – chcieliśmy zakomunikować i poddać go ocenie, ocenie wyborców, ocenie wszystkich Polaków, również tej ocenie merytorycznej przez różnych fachowców, ekspertów w dziedzinie finansów publicznych, gospodarki, ekonomii i tak dalej. To żeśmy zrobili, proszę sobie przypomnieć, że w tym niedługim czasie mieliśmy okazję już zaproponować trzy bardzo poważne programy: program gospodarki, program pomocy społecznej, program spraw zagranicznych. I w tych obszarach dosyć czytelnie przekazaliśmy Polakom, jakie są nasze zamierzenia. Jesteśmy, chcemy być, budujemy partię centroprawicową, taką nowoczesną chadecję, statut odzwierciedla te wszystkie wymogi, które stawia się dzisiaj przed nowoczesną europejską partią i my do takich wysokich aspiracji dążymy, takie mamy cele. Oczywiście dzisiaj może każdy powiedzieć, że PJN jest za mało wyrazisty albo może jeszcze inne formułować zarzuty, ale proszę również wziąć pod uwagę to, że na scenie politycznej jesteśmy stosunkowo niedługo. Więc niezależnie od tego, co mówimy, jaki idzie przekaz w mediach, nie mamy wpływu generalnie na to, jakie informacje potem są publikowane.

K.G.: Na opinię publiczną też państwo mają wpływ taki nie za bardzo, sądząc po sondażach, jeśliby zliczyć wszystkie od czasu, kiedy powstało to ugrupowanie, to nie wiem, czy w jednym, może w dwóch, no, góra w trzech...

A.G.: Ale nie możemy się też tym...

K.G.: ...PJN był powyżej progu wyborczej.

A.G.: Ale nie możemy też tylko patrzeć na te słupki. My uważamy, że przed nami jest ciężka praca, z jednej strony formułujemy konkretne już ramy programu naszego, które powstają na bazie konsultacji wśród ekspertów, naukowców, ekonomistów, tak jak już powiedziałem, z drugiej strony również odbieramy te głosy Polaków, bo one są również bardzo ważne, ale – tak jak już powiedziałem na wstępie – przed nami ciężka praca, również pracujemy w budowaniu struktur. Jest nas zaledwie kilkunastu parlamentarzystów, w związku z tym być może ta praca w terenie nie jest tak bardzo widoczna, ale zapewniam, panie redaktorze,  że pracujemy we wszystkich regionach Polski.

K.G.: Kilkunastu parlamentarzystów. Ale jest takie ugrupowanie, któremu zależy na tym, by tych parlamentarzystów PJN było jak najmniej. Czy ktoś w ubiegłym tygodniu do pana dzwonił?

A.G.: Nie było żadnego telefonu.

K.G.: Nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie dzwonił do pana?

A.G.: Nie, nie było żadnego telefonu.

K.G.: Bo podobno były takie inicjatywy podejmowane.

A.G.: Być może, do mnie nikt nie dzwonił. Ja mogę powiedzieć tyle, że dzisiaj jest czas na to, żeby po tych paru miesiącach doświadczeń dokonać pewnej oceny, refleksji, czy nasze działania były bardzo skuteczne, czy też w niektórych kwestiach powinniśmy poprawić swoją linię przekazu, również tego skierowanego do Polaków. To jest rzecz oczywista, każda młoda formacja polityczna, a my jesteśmy bardzo młodą, bo zaledwie kilkumiesięczną, musi mieć czas na pewną refleksję, ocenę tych dokonań i wyciągać z tego właściwe wnioski. Przed nami po prostu ciężka praca, ja wierzę, że ona przyniesie sukces.

K.G.: Na chwilę jeszcze do tych telefonów wrócę, czyli dziś przedstawiając pana jako polityka ugrupowania Polska Jest Najważniejsza rozumiem, że jeśli spotkamy się załóżmy za miesiąc, to ten szyld będzie aktualny.

A.G.: Tak, oczywiście.

K.G.: Nie zmieni pan partii i nie wróci pan do Prawa i Sprawiedliwości.

A.G.: Nie, nie mam takiego zamiaru.

K.G.: Pewnie nie miał pan również zamiaru zmieniania barw partyjnych, kiedy zaczął pan swoją pracę poselską.

A.G.: No tak, ale to musielibyśmy wrócić...

K.G.: No właśnie.

A.G.: ...do wydarzeń z okresu kampanii prezydenckiej. Panie redaktorze,  ja wszystkich kolegów, koleżanki z Prawa i Sprawiedliwości szanuję, nie chciałbym jakby tutaj wywoływać tematu, który często jest nam zarzucany, że odwołujemy się do tych wartości. Oczywiście wartości dla każdego są bardzo ważne i z tych wartości wyciągam... wychodzę, ale chcę zwrócić uwagę na to, że moje poglądy, człowieka centroprawicowego, się nie zmieniają. Doskonale pan przypomina sobie ten okres kampanii prezydenckiej, bardzo dobrej, w której prawie że otarliśmy się o sukces, a ten sukces był niebywały, bo osiągnięcie takiego wyniku dla naszego kandydata Jarosława Kaczyńskiego był sukcesem i gdybyśmy utrzymali tę linię, uważam, że moglibyśmy jakąś inną formacją walczyć o wygrane wybory parlamentarne. Tak się nie stało. Zmiana, generalna zmiana swojego kursu w polityce spowodowała, że utworzyła się nowa grupa, która chce utrzymać ten kurs centroprawicowy, niekoniecznie skierowany...

K.G.: I być alternatywą dla Platformy i dla PiS-u?

A.G.: Niekoniecznie...

K.G.: Dla kogo bardziej?

A.G.: Niekoniecznie skierowany na taką agresję i na walkę na emocje. My po prostu chcemy pokazać Polakom, obywatelom, że sprawy ważne, tak jak ostatnio szczyt Unii Europejskiej, to sprawy dotyczące Polski i spraw międzynarodowych, w których Polska powinna walczyć o najlepszą pozycję, a niekoniecznie stałe odwoływanie do emocji i do tych spraw ideologicznych. One oczywiście nam towarzyszą, ale nie powinny zasłaniać wszystkich pozostałych bardzo ważnych spraw dla Polski i dla Polaków. Powinniśmy w przestrzeni publicznej podejmować tematy dotyczące ostatnio przez rząd forsowanej ustawy o otwartych funduszy emerytalnych, ale również zastanowić się, jaka ma być polska prezydencja i jakie chcemy osiągnąć sukcesy.

K.G.: A z tą alternatywą, panie pośle, wobec kogo bardziej? Wobec Platformy czy wobec Prawa i Sprawiedliwości?

A.G.: Ja myślę, że my jesteśmy takim powrotem do projektu POPiS-u, PJN odwołuje się do tych wartości, na które Polacy oczekiwali w roku 2005, czego się niestety, ale nie doczekali. My chcemy po prostu pokazać, że jest na scenie politycznej miejsce dla rozsądku, jest miejsce na scenie politycznej dla polityków, którzy chcą zajmować się problemami Polski. Dzisiaj ani jeden dobry pomysł nie został przedstawiony przez rząd Donalda Tuska. My jesteśmy otwarci, żeby konkretne reformy finansów publicznych przedstawione ewentualnie przez obecny rząd były przez nas popierane, tak, abyśmy nawet jeszcze w wykorzystaniu tych 226 bodaj dzisiaj dni do końca tej kampanii...

K.G.: Pan tak dokładnie liczy?

A.G.: No, tyle akurat jest, dlatego że tak naprawdę w ubiegłym tygodniu odbyła się konferencja, gdzie podsumowaliśmy pierwsze 250 dni tak zwanego spokoju, spokoju oczywiście, który miał pomóc Platformie w rozwiązywaniu problemów, a tych problemów Platforma, jak do tej pory, żadnych nie rozwiązała, a ucieczka po środki finansowe obywateli, sięganie po środki otwartych funduszy emerytalnych to tak naprawdę tymczasowe załatwienie dziury budżetowej kosztem przyszłego pokolenia, kosztem przyszłych pokoleń młodych Polaków.

K.G.: Czyli tego pomysłu, jak państwo słyszą, klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza nie poprze tego rządowego pomysłu zmian w zasadach działania otwartych funduszy emerytalnych.

A.G.: Tego również nie...

K.G.: Panie pośle, pięknie dziękujemy za rozmowę, za spotkanie.

A.G.: Dziękuję bardzo.

K.G.: Poseł Adam Gawęda, klub parlamentarny Polska Jest Najważniejsza.

(J.M.)

Tak to bywało
Tak to bywało
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.