Materna w masce gazowej, a Markowski jak Dreamliner

Data publikacji: 03.04.2013 11:22
Ostatnia aktualizacja: 06.04.2013 16:44
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Boeing 787 Dreamliner w barwach LOT
Boeing 787 Dreamliner w barwach LOT, Autor - lot.com.pl/materiały promocyjne

POSŁUCHAJ

Śmigus dyngus, rozmowy w toku i Dreamlinery w szermierce słownej Krzysztofa Materny i Grzegorza Markowskiego (Daje słowo/ Jedynka)

Poświąteczny program satyryczny Krzysztofa Materny i Grzegorza Markowskiego pełen był wspomnień wielkanocnych, odnośników zimowych, ale też… napominania.

Już na samym początku audycji "Daję słowo” doszło do pewnego stanowczego stwierdzenia Krzysztofa Materny, który odciął się od określenia "redaktor”. - Do mnie wiele osób mówi "redaktorze”, jako że pojawiam się w radiu czy telewizji. A ja nie chcę się podszywać pod zawód dziennikarza, bo go nie uprawiam. Dlatego proszę, żeby osoby dalsze mówiły do mnie Panie Krzyśku, a bliższe Krzyśku. Zresztą obojętnie jaka forma, oby w wołaczu – deklarował.

Po tym ustaleniu obaj panowie podzielili się ze słuchaczami wspomnieniami świątecznymi. I tak Krzysztof Materna z żalem przyznał, że uciekł mu śmigus dyngus... – Bardzo mi uciekł, bo nie zrobiłem nikomu dyngusa, ani nikt mi nie zrobił. Na dodatek nie widziałem tych koszmarnych scen w telewizji, kiedy młodzież gania z wiadrami przestraszonych przechodniów. Natomiast widziałem mnóstwo śnieżnych zajęcy – mówił satyryk.

Krzysztof
Krzysztof Materna i Grzegorz Markowski w studiu radiowej Jedynki

Krzysztof Materna wspominał też, jak w dzieciństwie tarł chrzan do świątecznych dań. A robił to nakładając maskę przeciwgazową. – Ale i tak kończyłem zapłakany, więc chyba nie była zbyt szczelna – dodał.

Współprowadzący audycje "Daję słowo” przyznał też, że po świętach nie jest w zbyt dobrej formie, w odróżnieniu od swojego kolegi przy mikrofonie – Grzegorza Markowskiego, o którym powiedział wręcz, że jest "lotny jak Dreamliner i to z nowym akumulatorem”.

Grzegorz Markowski poruszył natomiast temat kar nałożonych na TVN za cztery odcinki talk-show "Rozmowy w toku”. Powód? Audycje zawierały treści wulgarne i drastyczne oraz były emitowane w nieodpowiedniej porze i niewłaściwie oznaczone. – Nie widziałem tych programów, o których mówisz, ale widziałem inne i byłem pod wrażeniem odwagi rozmówców. Do tego przecież Ewa Drzyzga to laureatka wielu nagród, a program ma dużą widownię. Dlatego nie będę komentował tej decyzji. I tobie też odradzam komentowanie czegoś, jeśli tego nie widziałeś – mówił Krzysztof Materna. Markowski podziękował za pouczenie i zobowiązał się stosować do zasady.

A jakie słowa tym razem dali sobie panowie do rozszyfrowania? W audycji padły m.in. hasła u.p.w., najdłuższe zś, interaktywny skansen narciarski. O co chodzi? Zapraszamy do słuchania audycji.  

(ei)

Muzyka nocą
Muzyka nocą
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.