Mikciuk do studia "Lata z Radiem" miał przyjechać Fordem Thunderbirdem. Jak jednak przyznaje, udało mu się wyciągnąć samochód, który w Muzeum Motoryzacji i Techniki stał od dwóch lat. To Maserati Merak z 1978 roku model GT. Wyprodukowano zaledwie 200 egzemplarzy tego auta. - Uwielbiam jeździć klasykami. W tych samochodach czuję się najlepiej. Jeżeli jest sezon, pogoda i nie ma soli na drogach, to jeździ się samochodami zabytkowymi - powiedział Mikiciuk.
Ile pali Maserati Merak? Mikiciuk przyznaje, że nie ma pojęcia. Jego zdaniem nie to jest najważniejsze w starych samochodach. - Mamy w Muzeum samochody, który palą po 5 litrów na 100 kilometrów i takie, które spalają ponad 100 litrów na 100 km. Raz na jakiś czas trzeba się nimi przejechać, bo samochód musi jeździć - powiedział Mikiciuk.
Do takich paliwożernych aut należał legendarny cadillac Edwarda Gierka, którym pierwszy sekretarz PZPR miał uciekać z Polski w razie zamieszek. Mikiciuk przyznał, że zbiera informacje o tym samochodzie do swojej książki. - Gdzie jeździł, w jakich służbach działał, w jakich akcjach brał udział? Nie mogę wszystkiego powiedzieć, bo część z tych akcji do dziś jest tajna. Dosyć ostrożnie zbieramy te materiały. Pewne jest, że James Bond to przedszkole w porównaniu do historii tego cadillaca – powiedział.
Ujawnił, że po Edwardzie Gierku samochód trafił do specjalnych jednostek PRL. Auto rzadko też jeździło na polskich numerach rejestracyjnych. Zresztą nigdy nie miało swoich tablic rejestracyjnych. Tego samochodu nie miało prawa być w Polsce. – Teoretycznie nie mogliśmy go nawet kupić, bo było embargo na broń z USA. Trafił przez Bliski Wschód – wyjaśnił.
W związku z tym, że od początku był owiany tajemnicą, to musiał zniknąć, gdy wysłużył swoje. – Jeden z planów zniszczenia był taki, by zrzucić go ze statku do morza – powiedział. Po 1989 roku zapomniano jednak o nim.
Pancerne volvo byłego prezydenta Lecha Wałęsy też ma niesamowitą historię. - Bo potem jeździła nim premier Hanna Suchocka, by wreszcie trafić do policji, gdzie wożono nim świadka koronnego Jarosław S. pseudonim Masa z mafii pruszkowskiej – powiedział. W Muzeum stoi też pancerny peugeot Wojciecha Jaruzelskiego i nawet jaguar Grażyny Szapołowskiej.
A polskie samochody "z epoki”? Zdaniem Mikiciuka, każde z tych aut ma swoje znaczenie historyczne. - Syrena jest niesamowita, bo była pierwszym polskim samochodem dla mas. Powstałym bardziej z pasji niż dlatego, że była taka potrzeba. Wcale nie przestarzałym, jak na tamte czasy – powiedział Mikiciuk. Lubi też jeździć Polskim Fiatem 125p. W Muzeum jest m.in. fiat byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, jeden z tych pierwszych, z chromowanym grillem i biegami przy kierownicy.
Warto też pamiętać o polskich prototypach, o samochodach, w które była wkładana nadzieja. Jeśli wprowadzono by je do produkcji, to odmieniłyby naszą motoryzację. Mikiciuk wymienił np. Beskida, Warsa, Warszawę 210 i Syrenę 110.
Z Patrykiem Mikiciukiem z Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach rozmawiał Roman Czejarek.
tj
Lato z Radiem 2013: sensacyjna historia cadillaca Edwarda Gierka - Jedynka - polskieradio.pl