- Przepisy prawa mówią, że zgromadzenia tego typu muszą mieć pokojowy charakter i być odpowiednio zabezpieczone. Tutaj mieliśmy do czynienia z zagrożeniem zdrowia i bezpieczeństwa uczestników marszu, dochodziło do przepychanek, do sytuacji, gdzie policjanci były atakowani. W związku z tym na wniosek policji urząd miasta rozwiązał Marsz Niepodległości - mówił w Jedynce Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.
Jak relacjonował na żywo na antenie Jedynki reporter Polskiego Radia Radomir Czarnecki część uczestników na wiadomość o rozwiązaniu marszu zareagowała agresją. W stronę policjantów poleciały kamienie, butelki i petardy.
Na incydent z podpaleniem budki wartowniczej przed ambasadą Rosji oficjalnie zareagowało już polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski przekazał za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych wyrazy ubolewania w związku z burdami. Napisał też, że nie ma usprawiedliwienia dla chuligaństwa i potępił łamanie konwencji wiedeńskiej.
pg
Zamieszki podczas Marszu Niepodległości. Oficjalne oświadczenie MSZ - Jedynka - polskieradio.pl