- Nie wiem dokładnie jak było i nie chcę ferować wyroków. Pamiętajmy jednak, że w zeszłym roku pewne nieprzyjemne zdarzenia, złe zachowanie ze strony policji, wyszły dopiero po pewnym czasie. Faktem jest, że oddziały policji znalazły się na Placu Zbawiciela, dopiero gdy tęcza już się spaliła. A już zupełnie skandaliczną rzeczą była niedostateczna, właściwa żadna, ochrona ambasady rosyjskiej. Ktoś powinien ponieść surowe konsekwencje, bo ten fragment Marszu Niepodległości będzie nas dużo kosztował. Rosjanie z całą pewnością doskonale to wykorzystają - podkreślał Łukasz Warzecha.
- Policja w takich sytuacjach zawsze jest bezradna. Może kogoś uchronić albo stłuc, ale problemy z chuligaństwem powinno się załatwiać przez akcje społeczne i polityczne - odpowiedział Seweryn Blumsztajn. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zwrócił również uwagę, że nową rzeczą w tegorocznym Marszu Niepodległości było odcięcie się od tego przedsięwzięcia przez PiS, który swoje uroczystości zorganizował w Krakowie. Mimo to, jego zdaniem, partia Jarosława Kaczyńskiego ponosi częściową winę za wydarzenia w Warszawie.
- Ton ostatnich wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego, który mówi o państwie znienawidzonym, obcym, wykorzystywanym przez sąsiadów tworzy bazę do nienawiści. Organizatorami nienawiści są natomiast ludzie z Ruchu Narodowego - mówił Seweryn Blumsztajn.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
pg
Publicyści o Marszu Niepodległości: zawiodła policja, to PiS sieje nienawiść - Jedynka - polskieradio.pl