Kreml narzucił nam swoją wolę

Data publikacji: 17.01.2011 17:21
Ostatnia aktualizacja: 17.01.2011 17:21
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Smoleńsk,miejsce katastrofy Tu-154
Smoleńsk,miejsce katastrofy Tu-154, Autor - fot: R. Małkiewicz/PR

POSŁUCHAJ

Kreml narzuciła nam swoją wolę

Piotr Schramm (mecenas): Uniknęlibyśmy obecnych kłopotów, gdybyśmy zaraz po katastrofie działali według umowy podpisanej z Rosją w 1993 roku.

- Zgadzam się z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem Pawłem Grasiem, że dla nas partnerem w dyskusji nad lukami w raporcie MAK i dalszym śledztwie, dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem, jest rząd Federacji Rosyjskiej – powiedział mecenas Piotr Schramm.

Według niego nie ma żadnego znaczenia, że powołana przez premiera Putina komisja ds. tejże katastrofy scedowała prowadzenie analizy technicznej przyczyn katastrofy MAK-owi.

W rozmowie z Zuzanną Dąbrowską stwierdził, że załącznik 13. konwencji chicagowskiej przewiduje możliwość wznowienia badania, gdy wyjdą na światło dzienne nowe okoliczności.

- W 1993 roku podpisaliśmy porozumienie pomiędzy ministerstwami Polski i Rosji w sprawie badania wypadków lotniczych samolotów wojskowych. Prezydencki Tupolew miał status "M", czyli militarny, był to lot państwowy, a wiec konwencja ta nie znajdowała zastosowania z mocy prawa. Należało posłużyć się tą umową – zauważył w radiowej Jedynce.

Gość "Popołudnia z Jedynka" zaznaczył, że trzeba to było zrobić zaraz po katastrofie, przewiduje ona bowiem wspólne jej badanie.

- W makowskim raporcie dokładnie widzimy, że to strona polska zaaprobowała prowadzenie śledztwa na podstawie konwencji chicagowskiej. Co znaczy, że prawdopodobnie nie było żadnych uzgodnień, tylko takie rozwiązanie Rosjanie nam narzucili - podkreślił mecenas Piotr Schramm.

(pp)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Kreml narzuciła nam swoją wolę" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

Blisko, coraz bliżej
Blisko, coraz bliżej
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.