1172 samorządowców walczy w wyborach o miejsce w parlamencie. Gdyby dostali mandaty, porzuciliby dotychczasowe stanowiska. Trzeba by wtedy przeprowadzać wybory uzupełniające.
- Cóż z tego! Dobrze, gdy posłowie mają jakieś doświadczenie w terenie - tłumaczy Franciszek Stefaniuk, poseł PSL. Jego zdaniem osoby, które już otrzymały mandat zaufania, mają jak najbardziej prawo podejmować kolejne wyzwania. Dodaje, że często ze strony samorządowców jest to poświęcenie, by wypromować listy. Poseł nie wierzy, żeby burmistrzowie i wójtowie dobrych gmin chcieli zamieniać swoje stanowiska na "tułacze życie posła".
Stefaniuk deklaruje, że nie przejmuje się aktualnymi notowaniami PSL w sondażach. - W 2005 roku wróżono nam niecałe 2,5 proc., a uzyskaliśmy prawie 9 - przypomina. Tłumaczy, że kandydaci ludowców są popularni w lokalnych społecznościach, ponieważ są miejscowi. - U nas nie zdarzają się spadochroniarze - zapewnia.
Według Stefaniuka w sytuacji, w jakiej jest europejska gospodarka, państwo powinno przede wszystkim dbać o polskich przedsiębiorców, wytwórców i usługodawców.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)
Z samorządu do Sejmu - Jedynka - polskieradio.pl