Jego zdaniem, jest to spowodowane tym, że partia Donalda Tuska ma alternatywę w postaci Janusza Palikota, będzie mogła także dobierać posłów z osłabionego SLD.
– Premier Donald Tusk łącznie z prezydentem i prezesem PSL zdecydowali się przełożyć trudne negocjacje na później, by teraz realizować to, co jest najważniejsze, czyli przewodnictwo w Unii Europejskiej – zauważył Norbert Maliszewski w radiowej Jedynce ("Popołudnie z Jedynką")
W jego opinii zapowiedź Donalda Tuska, że do końca roku nie dojdzie do przemeblowania rządu, może świadczyć o tym, że druga fala kryzysu uderzy w Polskę już w tę zimę.
– Kampania jeszcze się nie skończyła, mamy jeszcze rozliczenie pokampanijne. Zwycięska partia musi zebrać swój sukces. Jeżeli pozycja Donalda Tuska była osłabiona przez gry frakcyjne, m.in. spółdzielni Cezarego Grabarczyka czy frakcji Grzegorza Schetyny, to teraz jest szansa na ułożenie tej sytuacji – podkreślił Norbert Maliszewski.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(pp)
Tusk może przebierać wśród koalicjantów - Jedynka - polskieradio.pl