- Wątpliwości nie dotyczyły jakości scenariusza, tylko sam zadałem sobie pytanie, czy dam radę - mówi Robert Więckiewicz w radiowej Jedynce. Przyznaje, że podobne wątpliwości towarzyszą mu przy pracy nad każdym tekstem. W postaci prokuratora Szackiego aktor znajduje szansę na zbudowanie pełnokrwistego bohatera. Choć nie chciałby zrobić z niego Jamesa Bonda, czyli kogoś, co wszystko wie i we wszystkim sobie radzi.
Wywiady z ludźmi kultury w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
Zauważa, że bohater ma też - jak to ujął - osobiste demony. Jest uwikłany w różne życiowe relacje z córką, byłą żoną i z inną kobietą. Te związki będą dla niego wyzwaniem, bo będzie chciał je wszystkie pokazać.
Robert Więckiewicz nie przejmuje się pojawiającymi się w internecie opiniami, że nie powinien grać tej roli. Choć rozumie takie postawy, bo każdy może mieć inne wyobrażenie powieściowej postaci. - Też miałem problem, że Mikulski zagrał Pana Samochodzika, bo sobie inaczej wyobrażałem tę postać jak czytałem książkę. Ale wtedy miałem sześć lat - wspomina. Jego zdaniem, cała sprawa pokazuje, że ludzie są bardzo przywiązani do tej prozy. - To jest fajne, bo to są prawdziwi fani - przyznaje gość radiowej Jedynki.
Muzyka filmowa w moje.polskieradio.pl >>>
Borys Lankosz (twórca filmu "Rewers") zdjęcia do ekranizacji "Ziarna prawdy" rozpocznie lada dzień. Akcja rozgrywa się w Sandomierzu.
Z Robertem Więckiewiczem rozmawiała Joanna Sławińska.
(ag, pg)
Robert Więckiewicz nie chce być jak James Bond - Jedynka - polskieradio.pl