Film "Co w duszy gra" to animowana opowieść o nauczycielu muzyki, którego największą pasją jest jazz. Kiedy otrzymuje życiową szansę grania w najlepszym klubie jazzowym w mieście, jedno małe potknięcie sprawia, że przenosi się z ulic Nowego Jorku do... Przedświatów, czyli miejsca, w którym nowe dusze, zanim udadzą się na Ziemię, zdobywają swoje osobowości. Disneyowska produkcja zdobyła już dwa Złote Globy w kategoriach: Najlepszy film animowany i Najlepsza muzyka. Według krytyków filmowych, ma również duże szanse na Oscara.
Utwór Kuby Badacha zamyka filmową historię, rozbrzmiewając "na napisach końcowych". - Nie ukrywam, że jestem bardzo dumny z tej piosenki - przyznaje Kuba Badach.
DisneyPolskaVevo/Kuba Badach "Liczy się tylko to"
Czasem przywalić, innym razem odpuścić
Jeszcze kilka lat temu gość Jedynki mówił, że najbardziej poruszały go utwory, w których działo się dużo, natomiast "Liczy się tylko to" jest jednak całkowicie inną piosenką. - Czasami trzeba przywalić, a czasami trzeba odpuścić, żeby była pełnia doznań. Jest to utwór, który rozwija się bardzo spokojnie i ma sprawiać wrażenie bardzo prostej piosenki. Pod spodem dzieją się jednak już bardziej złożone rzeczy strukturalne - twierdzi Kuba Badach.
Muzyk zauważa, że "piękne solo Roberta Murakowskiego brzmi prosto, a jest kwintesencją mądrej, jazzowej opowieści zagranej z potężną dawką emocji i serca". - I właśnie te śliczne smyczki, które zaaranżował Adam Sztaba, to też piękna, koronkowa robota, która snuje się pod całą strukturą harmoniczną. Cieszę się, że ten utwór sprawia wrażenie prostego. Mam nadzieję, że wtedy szybciej trafi do serc słuchaczy - wyjaśnia Kuba Badach.
Pandemiczna rozłąka
Tekst do utworu napisała Aleksandra Kwaśniewska, czyli prywatnie żona Kuby Badacha. Artysta nie ukrywa, że dzięki jej słowom piosenka stała się tym, czym być powinna.
- To był tekst, który dział się gdzieś tam w drugim planie naszego życia. Zeszłoroczna pandemia sprawiła, że byliśmy po prostu w rozłące. Moja żona utknęła za granicą, ja byłem w Polsce. Nie mogłem po nią pojechać i byliśmy rozdzieleni przez ponad trzy miesiące. To był dla nas bardzo trudny czas, a jednocześnie był to czas twórczy, gdyż właśnie wtedy spłynęła propozycja stworzenia utworu do "Co w duszy gra". Moja żona pisała niejako też o tych sprawach, które okazały się dla nas najbardziej istotne - opowiada Kuba Badach.
Muzyk zdradza, iż chodzi o to, że "całe szczęście tkwi w przebywaniu z kimś, kogo się kocha, czyli z najbliższymi. Czasami te najprostsze rzeczy są najcudowniejsze i liczy się tylko tu i teraz".
A czy ma już pomysł na piosenkę finałową do drugiej części filmu? - Jeżeli tylko dostanę propozycję tak znakomitą, jak ta, która spłynęła w zeszłym roku, żeby napisać utwór wieńczący to dzieło, podejdę do tego z bardzo dużą powagą i napiszę coś równie dobrego - zapewnia Kuba Badach.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadził: Zbigniew Zegler
Gość: Kuba Badach (muzyk)
Data emisji: 5.03.2021
Godzina emisji: 13.23
DS
Disneyowski sukces Kuby Badacha. "Jestem bardzo dumny z tej piosenki" - Jedynka - polskieradio.pl