W 2017 roku T.Love zawiesił swoją działalność, ale Muniek Staszczyk nigdy nie powiedział, że rozwiązuje zespół. Fani cały czas zastanawiali się, co dalej. Już wiemy, że z okazji 40-lecia działalności artystycznej T.Love powraca z nową płytą zatytułowaną "Hau! Hau!".
- Jedyny plus tej zarazy, która wciąż trwa, był taki, że postanowiliśmy uczcić czterdziestkę T.Love nowym albumem i po latach spotkać się w składzie z kultowego albumu "King". Można powiedzieć, że to jest taki klasyczny skład: Janek Benedek i Jacek "Perkoz" Perkowski na gitarach, Sidney Polak na bębnach oraz Paweł Nazimek na basie - komentuje Muniek Staszczyk.
Muniek Staszczyk zdradza, że prace nad płytą trwały cały poprzedni rok. - Nie ma lepszego lekarstwa na zły stan i na złe samopoczucie psychiczne, w jakie pewnie wszystkich wprowadziła pandemia, niż praca. Wzięliśmy się więc do pracy i album jest gotowy. Premierę będzie miał 22 kwietnia. Będzie na nim 10 nowych piosenek. Teksty są moje, a muzyka Janka, czyli naszej starej spółki. W trasę wyruszamy w maju, jeśli oczywiście wszystko będzie normalnie - dodaje gość Jedynki.
Źródło: T.LOVE/"Pochodnia"
Znowu widać ten błysk w oczach
Pierwsze myśli o powrocie T.Love pojawiły się w głowie Muńka Staszczyka już w 2018 roku. Już wtedy zdawał sobie sprawę, że w 2022 roku zespół będzie obchodził wyjątkowy jubileusz.
- Nie jestem jakiś megasentymentalny, ale czterdziestka to jest już dużo i mówię, że może spróbujemy to uczcić. Ale nie tak, jak wszystkie zespoły, które po prostu jadą w trasę i grają same hity, tylko jeżeli coś robić, to trzeba wydać nowy album i pokazać, jak obecnie zespół się prezentuje. Dlatego, jak trener reprezentacji, po kolei odwiedziłem każdego z chłopaków i pogadałem. To jeszcze było przed pandemią. U wszystkich widziałem błysk w oczach. Potem, dwa lata temu, już podczas pandemii, spotkaliśmy się u mnie w ogrodzie i pogadaliśmy, czy wszystkim pasuje, że chciałbym to widzieć w tym składzie - opowiada Muniek Staszczyk.
Wszyscy się zgodzili. - Pomyślałem, że jak mamy reaktywować skład, to taki naprawdę bazowy. To był więc proces. Najpierw były pojedyncze rozmowy z zawodnikami, a potem już zebranie drużyny - słyszymy.
Źródło: T.LOVE/"Ponura żniwiarka"
Album "Hau! Hau!"
Na albumie "Hau! Hau!" znajdą się takie utwory, jak m.in. "Ponura żniwiarka" i "Pochodnia". - Płyta jest takim pomostem między tym, co nas kręci i zawsze kręciło, czyli korzennym, postpunkowym rock’n’rollem, a współczesnymi brzmieniami, bo jest trochę takiego neopopu i sporo rocka (…). Trudno mówić o albumie, ocenią go ludzie przede wszystkim. Wydaje mi się, że jest kolorowy. Z gości, oprócz Smolika, jest jeszcze Sokół w jednej piosence i Kasia Sienkiewicz z zespołu Kwiat Jabłoni w singlu głównym. Każdy znajdzie coś dla siebie - mówi Muniek Staszczyk.
- Na pewno są jakieś echa tego, co dzieje się na świecie, ale to nie jest płyta absolutnie depresyjna. To jest jak ten okrzyk "Hau! Hau!", czyli energia, żyjemy ludzie, troszkę szczekamy i jesteśmy. Wiadomo, że zamknęli nas wszystkich w domu, więc było trochę więcej czasu. Czy mi się pisało łatwo? Miałem bardzo dobrą muzykę Janka, pracowaliśmy trochę telefonicznie, bo dopiero od pewnego czasu zacząłem przyjeżdżać do niego i nagrywać te wokale, ale w międzyczasie chłopaki też przyjeżdżali do studia. Nie było takich prób zespołu, jak mieliśmy zwykle w T.Love. One będą dopiero w kwietniu przed trasą - wyjaśnia.
Trasa koncertowa od 6 maja
Muniek Staszczyk nie ukrywa, że trudno chwalić mu swój towar, ale jest zadowolony z płyty. - Cieszę się, że żyjemy jako zespół i że nagraliśmy moim zdaniem bardzo fajny album. Jest w tym jakaś świeżość, a trudno być świeżym zespołem po 40 latach grania (…). Jest radość grania i liczymy na wielką radość na koncertach. Chcemy się nią podzielić, że po prostu jesteśmy. Mam nadzieję, że będzie znowu ta świetna wymiana energii. Trasę zaczynamy 6 maja i będzie ona trwała do jesieni - dodaje Muniek Staszczyk.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka
Prowadził: Marcin Kusy
Gość: Muniek Staszczyk (T.Love)
Data emisji: 17.02.2022
Godzina emisji: 14.19
DS
"Żyjemy jako zespół". Muniek Staszczyk o wielkim powrocie T.Love - Jedynka - polskieradio.pl