"Wiele się dzieje". Adam Rozlach o festiwalu im. Artura Rubinsteina

Jak opowiada Adam Rozlach, każdego dnia w ramach wydarzenia "wiele się dzieje". - Wczoraj (27.10) na przykład mieliśmy "Harnasi" Szymanowskiego na dwa fortepiany z Magdaleną Lisek i Joanną Domańską przy instrumentach. To był jeden z tych głównych koncertów festiwalowych. Dzisiaj wieczorem w Muzeum Miasta Łodzi wystąpi Tymoteusz Bies. Znakomity, młody, i coraz głośniejszy, nie tylko z racji muzycznych poczynań, artysta. Będzie grać "Wariacje Goldbergowskie" Bacha, a potem zagra razem z I Solisti di Varsavia utwory Paderewskiego, które dobrze nam znany Tomasz Radziwonowicz opracował na fortepian i kwintet smyczkowy - zapowiada Adam Rozlach.

Przed wieczornym koncertem w Muzeum Miasta Łodzi odbędzie się zwiedzanie sali pamiątkowej Artura Rubinsteina. W wydarzeniu weźmie udział Eva Rubinstein, córką legendarnego pianisty. - Jest to bardzo ciekawa sala. Są tam ordery, odznaczenia, papierośnice i inne ciekawostki - wymienia Adam Rozlach. - Do tego w sobotę w Domu Aukcyjnym przy Rynku Sztuki odbędzie się aukcja rubinsteinowska. Będzie można nabyć dokumenty, dzieła sztuki i przedmioty osobiste - dodaje dziennikarz.

Czytaj również:

Hołd dla folkloru i powtórka z koncertu

Wydarzenia w ramach Rubinstein Piano Festiwal odbywają się nie tylko w Łodzi. - W sobotę wieczorem w Rawie Mazowieckiej wystąpi znakomity zespół Trebunie Tutki. To oczywiście ukłon w stronę nie tylko Karola Szymanowskiego, ale również Artura Rubinsteina, który odwiedził Szymanowskiego w Zakopanem i wspólnie cieszyli się tą muzyką - opowiada Adam Rozlach.

Finałem festiwalu będzie specjalny koncert w niedzielę (30.10). - To jest koncert bardzo niezwykły, bo będzie rodzajem powtórzenia ostatniego koncertu Artura Rubinsteina, który dał 30 maja 1975 roku. Zagrał wtedy, mając 88 lat, koncert f-moll Chopina i koncert piąty, ten cesarski, Beethovena. W niedzielę będzie grać Szymon Nehring z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza. Nehring jest zwycięzcą międzynarodowego konkursu Artura Rubinsteina w Tel Awiwie, więc jego występ ma doskonałe uzasadnienie - zaznacza gość "Muzycznej Jedynki".