Janusz Gniatkowski i festiwal jego piosenek. Krystyna Maciejewska: przez całe życie niósł solidarność

Data publikacji: 29.03.2023 15:10
Ostatnia aktualizacja: 29.03.2023 15:35
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Paweł Sztompke i Krystyna Maciejewska
Paweł Sztompke i Krystyna Maciejewska, Autor - PR
Już w czerwcu odbędzie się XIV Ogólnopolski Festiwal Piosenek Janusza Gniatkowskiego w Poraju. Artysta, który odszedł od nas w 2011 roku, był jedną z największych gwiazd w Polsce. - Festiwal zaczęliśmy robić na końcowe lata jego życia - wspomina w Programie 1 Polskiego Radia Krystyna Maciejewska, żona popularnego pieśniarza.
  • Janusz Gniatkowski zmarł w 2011 roku w Poraju. Miał 83 lata.
  • Na przełomie lat 50. i 60. komponowali dla niego najlepsi polscy kompozytorzy, a wraz z Nataszą Zylską i Janem Dankiem stworzył najpopularniejszy zespół estradowy tamtych lat "Spotkamy się za rok".
  • Nagrywał z orkiestrami Jana Cajmera i Zygmunta Wicharego. Przeboje, które wyśpiewał, to m.in.: "Apassionata", "Arrivederci Roma", "Błękitny mały kwiat", "Bella Bella Donna".

Festiwal od samego początku odbywa się w Poraju, niedaleko Częstochowy. Właśnie tam przed laty zamieszkali Janusz Gniatkowski i Krystyna Maciejewska. - Zamieszkaliśmy w domu, który remontowaliśmy jako dom letni. Jednak tak się ułożyło w życiu Janusza, że przyszła tragedia i to miejsce stało się dla nas wybawieniem. Gdybyśmy zostali w tych miejskich klitkach, to nie wiem, czy Janusz miałby w ogóle szansę dojść do siebie - mówi Krystyna Maciejewska.

- Przez dziesięć lat byliśmy wyizolowani od świata, a Janusz miał stałą drogę do ogrodu pod stuletnie brzozy, które przekazywały mu siłę. Nic więcej się nie działo, tylko ta rehabilitacja, która po wypadku była niestety bardzo długa. Na szczęście wrócił i na końcowe lata swojego życia zaczęliśmy robić festiwal - dodaje.

"Nie ma co siedzieć i czekać"

Żona artysty zdradza, że kiedy kończył 75 lat, to młodzież i środowisko porajskie wyprawiło mu wielkie święto. - Ludzi najechało się mnóstwo. Przyjechał również z Opola Władysław Bartkiewicz, który powiedział: "Nie no, Janusza trzeba puścić na scenę. Już nie ma co siedzieć i czekać". Wtedy wymyśliliśmy festiwal - opowiada Krystyna Maciejewska.

Najbliższa edycja odbędzie się już 17-18 czerwca. - Mogę zaprosić konkretne osoby, które chcą zrobić sobie urlop, żeby albo przyjechały posłuchać piosenek Janusza, albo przyjechały wziąć udział. W konkursie mamy kilka grup wiekowych - kontynuuje.

Źródło: Janusz Piworowicz/YouTube

Polsko-ukraińska płyta

Ostatnią płytą, którą nagrał Janusz Gniatkowski - wspólnie ze swoją żoną - był album "Słowianie". Wydawnictwo w języku polskim i ukraińskim ukazało się już po śmierci artysty. - Janusz wychował się na Ukrainie. Na tej Ukrainie, która była przedwojenna. W szkole uczył się dwóch języków: polskiego i ukraińskiego (…). Już w Jedynce wyszło takie hasło, że nauczył się na Ukrainie solidarności i rzeczywiście przez całe życie niósł w sobie tę solidarność - mówi Krystyna Maciejewska.

- To była ostatnia płyta, którą Janusz nagrał przed wypadkiem. Później nagrał już tylko jedną piosenkę, która do tej pory nigdzie nie została opublikowana. Pierwszy raz tę płytę wydaliśmy, jak były walki na Majdanie. Wtedy zdecydowałam, żeby dać te dwa języki razem, aby były na jednej płycie. W ciągu miesiąca napisałam 11 tekstów. Nie były to tłumaczenia, tylko jedenaście tekstów takich, jak ja czułam tę sytuację i jak wiedziałam, że Janusz by czuł - dodaje.

POSŁUCHAJ

14:24

Janusz Gniatkowski i festiwal jego piosenek. Krystyna Maciejewska: przez całe życie niósł solidarność (Muzyczna Jedynka)

Czytaj także:

Tytuł audycji: Muzyczna Jedynka

Prowadził: Paweł Sztompke

Gość: Krystyna Maciejewska (organizatorka Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenek Janusza Gniatkowskiego w Poraju, żona Janusza Gniatkowskiego)

Data emisji: 29.03.2023

Godzina emisji: 13.29

DS

Kulturalna Jedynka
Kulturalna Jedynka
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.