"Dusze kobiet". Jacek Cygan: ta płyta po 37 latach wraca ze Zbigniewem Wodeckim w najlepszej formie

Po prawie 40 latach na rynek powraca album Zbigniewa Wodeckiego "Dusze kobiet". "Dusze kobiet" przenoszą nas w świat big bandu i wspaniałej muzyki w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego oraz orkiestry "Alex Band" pod dyrygenturą Aleksandra Maliszewskiego, w towarzystwie pięknych tekstów Jacka Cygana.

W "Duszach kobiet" odnajdziemy cząstkę Zbigniewa Wodeckiego. Album "ukrył się" przez wiele lat przed słuchaczami i fanami artysty, a teraz po raz pierwszy od premiery w 1987 roku został wydany na CD. Dostępny jest także w postaci limitowanej edycji winylowej.

To były piękne teksty, które musiały poczekać 37 lat

Dlaczego nie odniosła dużego sukcesu już w 1987 roku, kiedy Zbigniew Wodecki znajdował się u szczytu popularności? - Po stanie wojennym nastąpiła eksplozja muzyki rockowej w Polsce. Lady Pank, Oddział Zamknięty, Maanam, Republika, Perfect - te wszystkie zespoły w drugiej połowie lat 80. były na topie, a Lista Przebojów Programu 3 pękała w szwach - rozpoczyna Jacek Cygan.

- Nagle pojawiła się płyta "Zbigniew Wodecki z big bandem". Ta płyta kompletnie… nikogo nie interesowała i poniosła fantastyczną porażkę - opowiada Jacek Cygan, autor tekstów z tego albumu.

Jacek Cygan zawsze żartował do Zbigniewowa Wodeckiego: "Zbysiu, ja cię uczłowieczyłem, ponieważ ty jako człowiek niesamowitych sukcesów poniosłeś ze mną klapę". - On odpowiadał, że tam są piękne piosenki i zgadzałem się z tym całe życie. Przez te 37 lat ta płyta była moim brylantem i miałem ją gdzieś głęboko w sercu, zwłaszcza jak Zbyszek odszedł - przyznaje gość Jedynki.

- Dzisiaj jesteśmy świadkami niesamowitego uśmiechu losu, że ta płyta po tych 37 latach wraca ze Zbyszkiem w najlepszej formie wokalnej i kompozytorskiej (…) oraz z cudownym brzmieniem wtedy najlepszego w Polsce big bandu Aleksandra Maliszewskiego. Taka jest tajemnica - dodaje Jacek Cygan.

Wodecki - największy romantyk polskiej piosenki

Katarzyna Wodecka nazywa swojego ojca "największym romantykiem polskiej piosenki". - Bo kto inny tak śpiewa o miłości? Myślę, że tę perełkę, która właśnie pojawiła się, tzn. "Dusze kobiet", śpiewa w sposób niezwykle łagodny, ciepły i miły (…). Ta płyta utknęła w czasoprzestrzeni muzycznej, ale pojawia się i mamy brzmienia wspaniałe, bigbandowe i amerykańskie chłopaka, który umie kochać, ale też potrafi się śmiać oraz mieć dystans do siebie i do życia - mówi.

- Chciałoby się powiedzieć tacie, że ta płyta jest - dodaje Katarzyna Wodecka.

Zobacz także: