Specjalista od gospodarki wodnej profesor Wojciech Michalski twierdzi, że drogi wodne znacząco odciążają ruch lądowy i są bardziej ekologiczne. Zaznaczył, że choć w XVII w. transport rzeczny był bardziej prymitywny, to Wisłą przewoziło się więcej towarów niż dziś. A to błąd, bo Wisła leży w środku dwóch międzynarodowych szlaków rzecznych. - Droga wodna E70 łączy Antwerpię z Kaliningradem. E40 łączy Bałtyk z Morzem Czarnym - tłumaczył.
Obie przecinają główne Polskie rzeki. Jednak żadna na terenie naszego państwa nie jest na tyle drożne, by był nimi możliwy międzynarodowy transport na dużą skalę. - Wymagana jest głębokość tranzytowa ok. 3 metrów, a takich w Polsce jest niewiele - mówił gość "Naukowego zawrotu głowy". Jego zdaniem jednak należy podjąć wyzwanie tworzenia dróg wodnych, bo takie inwestycje się zwracają.
Już dziś szereg państw europejskich stara się wykorzystywać potencjał ekonomiczny rzek. Ponadto zgodnie z założeniami polityki unijnej, transport drogowy, kolejowy i rzeczny powinien się rozkładać równomiernie. Profesor Majewski, podkreślił też, że drogi wodne to nie tylko transport, ale również rozwój sportów i turystki.
"Wieczór odkrywców" na antenie Jedynki w każdy wtorek o godz. 21.30. Audycję prowadził Krzysztof Michalski.
(pkur)
Wisła jak autostrada A1? Transport rzeczny to przyszłość - Jedynka - polskieradio.pl