W trakcie swojej kariery Ryszard Szurkowski wygrał praktycznie wszystko, co było do wygrania.
- Jest coś takiego jak marzenie i podświadome dążenie do czegoś, co nie wiadomo czy się spełni. U mnie wystąpiło chyba coś takiego. Miałem takie odczucia, jak większość kibiców kolarstwa, którzy chcą być blisko tych swoich bohaterów. Jeden z Wyścigów Pokoju jechał z Wrocławia w kierunku Poznania, wyjechaliśmy tam z kolegami. Usłyszeliśmy tylko szum rowerów i zobaczyliśmy kilka samochodów. To był nasz pierwszy kontakt z wielkim kolarstwem, ale ten szum przerzutek spowodował, że słyszałem go przez długie lata - wspominał kolarz.
Lata pracy, treningów i ogromna ambicja, by wygrywać każdy możliwy wyścig - to wszystko dało mu szansę na to, by sprawdzić się w wielkim sporcie.
Co najbardziej utkwiło mu w pamięci? - Uciekają przede wszystkim te drobne szczegóły, ale pamięta się przede wszystkim te wyścigi, które chciało się wygrać. Z tych, do których się dąży, o których się marzy, pozostaje w pamięci właściwie każde przekręcenie pedału - mówił gość Jedynki.
Skąd wziął się pseudonim "Bibi", jak podszedł do pierwszej wygranej i co wyróżnia wielkich sportowców? Zapraszamy do posłuchania rozmowy.
Tytuł audycji: "Cztery pory roku"
Prowadzi: Roman Czejarek
Gość: Ryszard Szurkowski (jeden z najwybitniejszych w historii polskich kolarzy szosowych, dwukrotny wicemistrz olimpijski, czterokrotny medalista mistrzostw świata)
Data emisji: 12.01.2017
Godzina emisji: 11.21
ps/pg
Ryszard Szurkowski kończy 71 lat. Polski mistrz z głową pełną pięknych wspomnień - Jedynka - polskieradio.pl