Na warszawskiej Saskiej Kępie nie ma chyba osoby, która nie miałaby w zanadrzu choć jednej anegdotki związanej z Osiecką. Każdy albo kiedyś ją spotkał, albo chociaż ma znajomego, który kiedyś miał do czynienia z poetką.
Jak wspomina kompozytor Jerzy Satanowski, Agnieszka Osiecka była dostępna nawet dla przypadkowych ludzi. - Za życia była klasykiem, a mimo to była niesłychanie otwarta na wszystkich - wyjaśnia. Jak dodaje, podczas festiwali przysiadali się do niej młodzi artyści, a ona dla każdego znalazła czas.
Sama jednak nigdy nie byłą postacią zwyczajną. - Z jednej strony panienka z dobrego domu, z drugiej strony czuło się, że to osoba ekscentryczna, dziwna, wariatka trochę, w najlepszym tego słowa znaczeniu, po prostu artystka i poetka - mówił o Osieckiej Wojciech Młynarski.
Agata Passent, córka poetki, mówi o wyjątkowej więzi, jaka łączy ją z matką nawet po tych 20 latach. - Każdy, kto stracił mamę albo tatę, ma coś takiego, że ta znajomość się toczy dalej - tłumaczy i dodaje, że często widząc młodych artystów myśli: "on spodobałby się mamie".
Choć postać Agnieszki Osieckiej nierozerwalnie związana jest z Saską Kępą, to było więcej takich miejsc, które uwielbiała. Usłyszycie o nich w nagraniu audycji.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzi: Jolanta Fajkowska
Przygotowała: Małgorzata Raducha
Data emisji: 07.03.2017
Godzina emisji: 10.42
bk/mg
Agnieszka Osiecka odeszła 20 lat temu. "Była pozbawiona cech gwiazdy" - Jedynka - polskieradio.pl