Wszystko wskazuje na to, że w 2020 roku dojdzie do zmiany przepisów, które mają poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Jednym z pomysłów rządu jest podniesienie wysokości mandatów. Maksymalna kara 500 zł, która aktualnie obowiązuje w Polsce, jest jedną z najbliższych w Europie. Ma to się zmienić i wysokość mandatu może zostać podniesiona nawet do 2000 zł.
Jeździsz przepisowo albo płacisz
- Skoro od 20 lat mandaty nie zmieniły się, a wypłaty Polaków są coraz wyższe, to proporcja grzywny do zarobków jest zupełnie inna niż 20 lat temu. Warto porozmawiać, czy to już nie jest ten moment, kiedy trzeba nacisnąć w ten sposób. Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że ktoś chce zarobić na Polakach, ale rozwiązanie jest bardzo proste: nie jeździjmy przeciwko przepisom, tylko zgodnie z literą prawa - mówi podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Bogaty zapłaci więcej?
Pojawiają się propozycje, aby wysokość mandatu było dostosowana do wynagrodzenia danego kierowcy, czyli im ktoś zarabia więcej, tym zapłaci większy mandat. Zdaniem Janusza Popiela z Alter Ego Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych byłoby to niesprawiedliwe.
- W gorszej sytuacji byliby ci, którzy pracują w sferze budżetowej. Ich zarobki Urząd Skarbowy ma praktycznie na wyciągnięcie ręki. Urząd Skarbowy i Policja bardzo szybko mogłyby otrzymać informacje o dochodach takiej osoby. Gdy ktoś byłby bezrobotny, prowadziłby własną firmę, pracował na umowę zlecenie albo o dzieło, a więc te wszystkie umowy śmieciowe, byłoby trudno uzyskać wiarygodną, miarodajną informację na temat zarobków - słyszymy.
Zdaniem Janusza Popiela mogłoby to doprowadzić do fali procesów przed sądami powszechnymi.
Co ze ściągalnością mandatów?
- Warto przeanalizować obecnie obowiązujący taryfikator mandatów karnych i za najbardziej rażące naruszenia można byłoby podwyższyć grzywny nawet do 1000 zł. Muszą równocześnie toczyć się prace związane ze ściągalnością tych grzywien, które już zostały nałożone, bo myślę, że ściągalność jest na poziomie 50 proc. Test to niezadowalające - ocenia Marek Konkolewski, ekspert ds. ruchu drogowego.
Marek Konkolewski uważa, że dobrym pomysłem jest propozycja ujednolicenia ograniczenia prędkości w obszarze zabudowanym do 50 km/h. Obecnie w godz. 23.00-05.00 to ograniczenie wynosi 60 km/h.
- W nocy mamy gorszą widoczność, często zaskakują nas warunki atmosferyczne, kierowca jest bardziej zmęczony. Jesteśmy jednym państwem w Unii Europejskiej, gdzie takie unormowanie obowiązuje - mówi o obecnych przepisach Marek Konkolewski.
W jaki sposób można będzie stracić prawo jazdy? Co o propozycjach zaostrzenia kar sądzą kierowcy? Kiedy zmiany mogą wejść w życie?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadzą: Marzena Kawa, Daniel Wydrych
Goście: podinsp. Radosław Kobryś (Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji), Janusz Popiel (Alter Ego Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych), Marek Konkolewski (ekspert ds. ruchu drogowego)
Data emisji: 30.12.019
Godzina emisji: 9.00-11.00
DS
Łamiesz przepisy drogowe? Szykuj się na mandat do 2000 złotych - Jedynka - polskieradio.pl