Profesor Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, wyjaśnia, że osoby które przeszły zakażenie i upłynął im okres izolacji, który dla osób bezobjawowych wynosi 10 dni, a dla osób z objawami 13 dni, przestają być zakaźne. - Nawet jeśli test molekularny jest pozytywny, to wirus jest już nieaktywny, nie namnaża się i taka osoba nie jest w stanie zakazić kolejnej osoby - mówi lekarz. Nie ma przewlekłych nosicieli i przyjmuje się, że po 13-14 dniach ozdrowieniec jest bezpieczny dla otoczenia.
Profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalista chorób zakaźnych, uspokaja, że choroby wirusowe, czy to grypa, czy Covid-19, czy SARS kończą się wraz z końcem czynnika sprawczego. Wyjątkiem jest HIV, gdzie jest stałe zakażenie, ale nie ma stanu nosicielstwa, podobnie jak z zakażeniem HPV. Stan nosicielstwa polega na tym, że osoba ma w sobie czynnik zakażający, ale sama nie choruje. - Jednak może być źródłem zakażenia dla otoczenia - ostrzega lekarz.
Piotr Gryglas, internista i kardiolog, przyznaje, że po wyleczeniu z koronawirusa i zakończeniu izolacji osoba nie stwarza zagrożenia dla otoczeni. Gorzej jest, jeśli ktoś ma wirusa i on namnaża się w jego drogach oddechowych, ale nie ma objawów, lub ma niewielki i nie uważa się za osobą chorą. Taki ktoś może zakażać innych.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Przygotowała: Małgorzata Abgarowicz
Data emisji: 23.12.2020
Godzina emisji: 10.22
ag
Czy ozdrowieńcy są bezpieczni dla otoczenia, czy mogą kogoś zakazić? - Jedynka - polskieradio.pl