Warto przede wszystkim wiedzieć, skąd bierze się jesienna chandra. - To taki czas, kiedy tracimy energię. Trochę z powodów takich słonecznych - w naszym rejonie tak to jest, że tego słońca nie ma i dzień jest krótki - a trochę z takich powodów, że wakacje już dawno odeszły i trzeba się uczyć, pracować, działać i tak dalej. Czasami to też jest taki stan, kiedy częściej, jak to mówi młodzież, łapiemy doła, czyli częściej czujemy się psychicznie gorzej - wyjaśnia Justyna Święcicka, psycholożka rodzinna i psychoterapeutka.
Ekspertka przyznaje, że ten stan można również określić jako "jesienną depresję". - Kiedyś nawet istniało takie sformułowanie, podobnie jak młodzieńcza depresja. Ale później się okazało, że depresja jest albo jej nie ma, że są epizody, i może być wywołana czymś albo po prostu niczym, bo jest to chemia organizmu. Więc niekoniecznie ma styczność z tym, co się dzieje na zewnątrz. (...) Niemniej, jak się patrzy na ilość zachorowań czy zaburzenia, jakby spojrzeć na mapę świata, to w tych rejonach geograficznych, gdzie jest krótki dzień, mało słońca i krótkie lato, częściej są takie zaburzenia jak depresja czy nawet lekko nazwana chandra jesienna. To się po prostu zdarza. Kiedyś pracowałam z psychiatrami, którzy sami siebie leczyli głównie światłem, czyli wstawiali sobie specjalne lampy w tym czasie zimowym. To działało również na moich pacjentów - tłumaczy Justyna Święcicka.
Czytaj również:
Odnaleźć przepis na dobry humor
Gość audycji "Cztery pory roku" wyjaśnia, że każdy z nas ma swój przepis na zwalczenie jesiennej chandry. Dodaje również, że w utrzymaniu dobrego samopoczucia pomaga kilka elementów. - Jeśli myślę o tym, jak poprawić nastrój, to bardzo tak holistycznie, czyli ruch. Nie tylko czytanie książki, słuchanie muzyki czy oglądanie filmów i serialu, ale też ruch, no i kontakt z drugim człowiekiem - radzi Justyna Święcicka.
Na poprawę naszego nastroju może też wpłynąć kontakt z naturą. - Psy mają takie właściwości. (...) To jest wspaniały sposób na nawiązanie kontaktu z innymi ludźmi i na to, żeby zobaczyć naturę. Samo wyjście do lasu na grzyby to też metoda, żeby pobyć trochę ze sobą i ze światem przyrody, zobaczyć taki naturalny rytm. Jest nam to szalenie potrzebne - zaznacza ekspertka.
Poza aktywnością fizyczną, kontaktem z innymi ludźmi i obcowaniem z naturą pomocne w zwalczaniu gorszego samopoczucia jest uśmiechanie się. - Były takie badania, że nawet jeżeli śmiejemy się do siebie czy śmiejemy się z czegoś, to mamy 45 minut odprężenia - opowiada Justyna Święcicka.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Joanna Racewicz
Gość: Justyna Święcicka (psycholog rodzinny, psychoterapeutka)
Data emisji: 7.10.2022 r.
Godzina emisji: 11.15
qch/kor
Przepis na dobre samopoczucie. Jak nie dać się jesiennej chandrze? - Jedynka - polskieradio.pl