Niektóre osoby stają się kultowe, bo mają w jakiejś dziedzinie nadzwyczajne umiejętności. Inni umieją równie dużo, ale kultowi nie są, nie przechodzą do legendy, nie zapisują się w pamięci. - Moja żona, która nie jest fanką futbolu, doskonale wie, kim jest Pele, między innymi dlatego, że jej przyjaciel z młodości nosił taki pseudonim. Gdy zaczynałem kopać piłkę na podwórku, Pele już funkcjonował w powszechnym obiegu jako ikona sportu - mówi dr Tomasz Marcysiak z Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy.
Finezyjnie jak Pele
Genialnych piłkarzy jest kilku lub kilkunastu. Są tak dobrzy, jak on, ale to Pele został symbolem. - Można strzelić sto bramek, przystawiając w pewnym miejscu nogę do piłki, a można zrobić to tak finezyjnie, jak Pele, i wtedy stać się legendą, bo to, w jaki sposób Pele zdobywał bramki, jest niewiarygodne, nie z tego świata. Nic dziwnego, że Pele uważany jest za najlepszego piłkarza wszech czasów - podkreśla dr Marcysiak.
Był pierwszy
Jedni przechodzą do legendy, a inni nie. Czasami ten mechanizm spowodowany jest tym, że ktoś jest pierwszy, tak jak np. Jurij Gagarin. Pierwszego się pamięta. - Kultura masowa, popularna ma to do siebie, że działa wybiórczo i jeżeli ktoś stanie się popularny, ludzie na całym świecie zaczynają się w nim kochać. Dla mnie wielkim idolem, dzięki któremu zapisałem się na sztuki walki był Bruce Lee - zwierza się gość Programu 1 Polskiego Radia.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: dr Tomasz Marcysiak (Wyższa Szkoła Bankowa w Bydgoszczy)
Data emisji: 2.01.2023
Godzina emisji: 9.33
Pele. Jak zapracował na miano bożyszcza tłumów? - Jedynka - polskieradio.pl