Michał Strzałkowski zwraca uwagę, że Kaliningrad był Kaliningradem tak naprawdę dopiero od okresu po II wojnie światowej. - Rosjanie tak sobie przechrzcili to miasto, kiedy zajęli te tereny. Wcześniej Rosjan tam właściwie nie było. Były to tereny będące elementem pewnej rywalizacji między Niemcami, Prusami, Polską i różnymi mieszkającymi tam ludami - wyjaśnia dziennikarz.
- Rosjanie nazwali Kaliningrad od dość okropnej postaci, Michaiła Kalinina. To był człowiek, który był bardzo blisko Stalina i który brał udział chociażby w wydawaniu rozkazów o mordowaniu polskich żołnierzy w Katyniu - dodaje.
Także parlamentarzyści na Litwie chcą w języku litewskim zmiany nazwy miasta Kaliningrad na litewski odpowiednik Królewca. Jak twierdzi Michał Strzałkowski, pojawił się już projekt w tej sprawie. - Po decyzji Polski, ten temat podejmują kolejne kraje. Również na Łotwie Centrum Języka Państwowego, czyli taka komisja narodowego języka łotewskiego, wydała rekomendację, że powinno się używać nazwy wywodzącej się od niemieckiego Königsberg albo przetłumaczonej na łotewski Karalauci. W każdym z tych przypadków to jest właśnie Królewiec. Wyobrażam sobie, że takich decyzji możemy mieć więcej w kolejnych europejskich krajach, zwłaszcza tych naszego regionu - kontynuuje.
Michał Strzałkowski podkreśla, że "to nie jest nic nadzwyczajnego, że te nazwy się zmienia". - Jak rozpadał się Związek Radziecki, w bardzo wielu krajach tego obszaru usuwano nazwy. Zwłaszcza wtedy, kiedy nawiązywały do komunistycznych notabli - tłumaczy.
Podwójne nazwy miejscowości
Temat nazewnictwa miejscowości często wywołuje różne dyskusje. Jak zauważa dr Tomasz Marcysiak, w naszym kraju zdarzają się również dwujęzyczne nazwy.
- Wynika to na przykład z tego, że mieszkańcy chcą oddolnie podkreślić swoją tożsamość. Dlatego jadąc na Kaszuby, znajdziemy nazwy miejscowości w dwóch językach. Tak też jest na Opolszczyźnie, Podlasiu czy na Śląsku Cieszyńskim. Procesy zmian nie zawsze muszą przebiegać w sposób administracyjny, ponieważ czasami wynikają z potrzeby podkreślenia odrębności, tej tożsamości kulturowej i historycznej, nie narzucanej z góry, ale lokalnej społeczności - przyznaje dr Tomasz Marcysiak.
Breslau czy Wrocław?
Kolejnym przykładem są niemieckie drogowskazy, które kierują nas nie na Wrocław, tylko na Breslau. - To jest sprawa, która potrafiła poróżnić użytkowników Wikipedii. W niemieckojęzycznej jest np. Danzig i Breslau, a w polskojęzycznej Gdańsk i Wrocław. Kiedyś był o to bardzo słynny spór wikipedystów z Polski i Niemiec, którzy zmieniali w anglojęzycznej wersji nazwę miasta a to na Gdansk bez polskich znaków, a to na Danzig. Ostatecznie wygrała polska nazwa, ponieważ wtrąciły się w to kolejne osoby i przyznały rację, że powinna być nazwa, jaka obecnie obowiązuje, tylko odrobinę dostosowana do angielskiej wymowy - mówi Michał Strzałkowski.
- Natomiast, jeśli chodzi o niemieckie drogowskazy, to my też mamy takie, które wskazują na nazwy miast po polsku. Chociaż bardzo często mamy też napisane dwie nazwy. Stąd może fajnie byłoby, gdyby na niemieckich drogowskazach pojawiły się polskie nazwy - dodaje redaktor.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Maciej Kurzajewski
Gość: Michał Strzałkowski (Redakcja Międzynarodowa Programu 1 Polskiego Radia), dr Tomasz Marcysiak
Data emisji: 16.05.2023
Godziny emisji: 9.36
DS
Kaliningrad jest znowu Królewcem. "Przed II wojną światową Rosjan tam nie było" - Jedynka - polskieradio.pl