Najlepszym chyba przykładem chińskiej ofensywy spożywczej jest czosnek. Jego dorodne, białe główki znaleźć można praktyczne w każdym sklepie należącym do największych sieci handlowych. Klienci często nie mają nawet wyboru, bo czosnek z Chin skutecznie wypiera ten wyhodowany w Polsce.
Powód takiego stanu rzeczy jest jeden: konkurencyjna cena. W zamian dostajemy jednak produkt uboższy w wartości odżywcze. - Wszędzie gdzie jest nacisk na masową uprawę, pojawia się więcej środków wspomagających. W związku z tym w takiej żywności jest więcej nawozów i konserwantów. Negatywny wpływ na wartości odżywcze warzyw i owoców ma w tym przypadku także długi czas transportu - mówiła w "Czterech porach roku" Małgorzata Krukowska, dietetyk.
Gość Jedynki zauważył jednocześnie, że w polskim społeczeństwie rośnie świadomość związana ze zdrowym odżywianiem. Widać to choćby po wyborach, jakich dokonujemy robiąc zakupy. - Jak pójdziemy do sklepu z żywnością ekologiczną, to wizualnie te pomidory, ogórki lub czosnek wyglądają mniej atrakcyjnie, ale i tak jest na nie zbyt - tłumaczyła Krukowska.
Rozmawiał Wiesław Molak.
Dowiedz się czym jeszcze różni się chińska żywność od tej produkowanej w Polsce - posłuchaj audycji.
pg
Polsko-chińska wojna o żołądki - Jedynka - polskieradio.pl