Gośćmi „Czterech pór roku” byli Jacek Wasilewski, socjolog i Łukasz Sławatyniec, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. Eksperci próbowali odpowiedzieć na pytanie, czy autorzy humorystycznych grafik obśmiewających odwołanie z powodu deszczu meczu na Stadionie Narodowym łamią prawo.
Jacek Wasilewski przyznał, że problematyczna w tym kontekście jest definicja satyry. – Bo jeśli coś jest satyrą, możemy częściowo przekręcać cudzy utwór. Natomiast jeśli to po prostu wykorzystanie utworu, a nie satyra, to mamy do czynienia z naruszeniem prawa – tłumaczył ekspert. Podobnie kłopotliwe bywa określenie, kiedy parodia jest niesmaczna, lub nieprawdziwa.
W prawie nie ma jednak – co podkreślali goście Jedynki - czegoś takiego jak subiektywizm. - Nie liczy się opinia jednego urażonego. Jeśli więcej osób uzna coś za zabawne, to sąd raczej przychyli się do opinii większości – tłumaczył Łukasz Sławatyniec.
Wasilewski zaznaczył przy tym, że ważna jest tzw. konwencja. – Czyli jeśli weźmiemy 150 rysunków tego typu, to można powiedzieć co mieści się w ramach konwencji, a co jest rażącym naruszeniem – powiedział socjolog.
Obaj eksperci podkreślali, że absolutnie nigdy nie można podpisać zdjęcia formułą typu: źródło Internet. - Zdecydowanie tak nie można. Nawet jeśli zdjęcie znajdziemy bez podpisu nie oznacza, że możemy z niego skorzystać. Na przykład w Wikipedii zawsze będzie informacja jakie są zasady wykorzystania zdjęć – tłumaczył Łukasz Sławatyniec.
Ja bardzo trzeba zmienić zdjęcie, żeby nie naruszać prawa autorskiego? Słuchaj ekspertów w "Czterech porach roku”.
Rozmawiał Roman Czejarek.
Przerabiasz zdjęcia z sieci? Sprawdź, co ci grozi - Jedynka - polskieradio.pl