Nie piraćmy! Ściągając coś nielegalnie okradamy kogoś

Data publikacji: 05.12.2012 10:30
Ostatnia aktualizacja: 05.12.2012 13:33
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
, Autor - Glow Images/East News

POSŁUCHAJ

"Cztery pory roku"

Nielegalne ściągnięcie utworu muzycznego można porównać do sytuacji, kiedy wchodzimy do czyjegoś mieszkania, otwieramy szafę, bierzemy coś z niej i wychodzimy – mówił Robert Sroczyński ze Stowarzyszenia DJ Union, współpracującego z Legalną Kulturą i ZAiKS-em.

W tej chwili dostęp do muzyki w internecie jest bardzo szeroki. Wiele utworów można ściągnąć bez jakiejkolwiek opłaty.

Wielu didżejów właśnie tak robi, ściąga piosenki z sieci i wykorzystuje je podczas imprez, które prowadzą. Tymczasem artykuł 22. prawa autorskiego pozwala ściągać utwory na własny użytek z legalnych źródeł. – Ściągniecie czegoś z nielegalnego źródła może być potraktowane przez policję jak paserstwo – tłumaczy Sroczyński.

Oczywiście zdarza się, że didżeje pobierają muzykę z sieci, nie bedąc świadomymi, że łamią prawo. - Na naszej stronie w zakładce "Prawo w kulturze" stworzyliśmy taki mini poradnik "ABC legalnego didżeja", w którym można znaleźć odpowiedzi na pytanie, co muszą wiedzieć didżeje, którzy tworzą mushapy, remiksy, sety  - informuje Aleksandra Sieńkowska z "Legalnej Kultury" (www.legalnakultura.pl).

DJ ma prawo do tego, żeby tworzyć remiksy na żywo. Ale jeśli użyje do tego utworów bez zgodny właściciela praw autorskich robi to nielegalnie. – Jeżeli chce nagrać swój własny utwór, przerobić go to musi mieć na to pozwolenie  – dodaje Sieńkowska.

Rozmawiał Roman Czejarek.

Więcej o rozpowszechnianiu muzyki m.in. w klubach i dyskotekach z legalnych źródeł i z poszanowaniem praw autorskich dowiesz się słuchając "Czterech pór roku".

Aktualności radiowej Jedynki
Aktualności radiowej Jedynki
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.