Odpady podczas rozkładu produkują metan, który można potem korzystnie wykorzystać. Podczas spalania go z darmowych odpadów powstaje tani prąd i tanie ciepło. Taka biogazownia za półtora roku powstanie w Pile. Koszt budowy wyniesie czterdzieści trzy 43 miliony złotych, dlatego miejska spółka podpisała umowę z prywatnym przedsiębiorstwem. Agnieszka Kledzik:
Segregacja odpadów w domach to początek łańcuszka oszczędzania. Im mniej śmieci trafi na wysypisko, tym mniej będziemy płacić za ich wywóz.
- Zawsze zbieraliśmy makulaturę, plastik i szkło. Mąż nawet w naszym przydomowym ogródku zrobił kompostownik w celu zbierania, a nie wyrzucania, organicznych części artykułów spożywczych.
Nie da się ograniczyć produkcji śmieci, ponieważ co roku ich przybywa. W tej chwili średnio jedna osoba rocznie wyrzuca sto trzydzieści kilogramów.
Bogdan Giergielewicz, Prezes Miejskiej Spółki Wodno-Ściekowej w Pile: - Ten sam mieszkaniec na Zachodzie wytwarza ich ponad pięćset kilogramów. Po zbadaniu morfologii okazuje się, że śmieci polskie, niemieckie i francuskie różnią się pod względem biologicznej zawartości. U nas niewiele wyrzuca się chleba, mięsa, jedynie kości kurczaka. Generalnie jesteśmy bardzo oszczędni. Kupujemy jedzenia tyle, ile potrzebujemy i później spożyjemy. To dobrze i źle. Zasadne jest z punktu widzenia moralności, ale biznesowo mogłoby być więcej. Ile biologii, tyle będzie gazu.
W Szwecji na wysypisko trafia około sześciu procent wytwarzanych śmieci. Reszta podlega segregacji i trafia do odzysku. Jeżeli Polska nie będzie dążyć do ekologicznych rozwiązań, zapłaci kary. Nawet trzysta tysięcy euro dziennie. W celu uniknięcia ich już teraz pilskie firmy walczą o ekologię. Poszukują rozwiązań, żeby na wysypisko docierał tylko absolutny balast, bo śmieci to pieniądze.
Bogdan Giergielewicz: - Mówi się, że w Stanach Zjednoczonych w czasach prohibicji trwały wojny gangów, a Al Capone walczył o wódkę. Nie wspomina się natomiast o tym, iż w tym czasie rywalizowały ze sobą gangi śmieciowe. Co dziwi, Polacy i Włosi byli w tym najlepsi.
Z tego powodu w Pile powstaje nowoczesna sortownia śmieci. Z odpadów komunalnych będą oddzielane frakcje biologiczne.
Prezydent Piły Piotr Głowski: - Kilka lat mieszkałem w Holandii, gdzie w każdym domu do osobnego brązowego śmietnika wrzuca się odpadki biodegradowalne. Tego mi w Polsce brakuje.
Za półtora roku powstanie zaś biogazownia.
Bogdan Giergielewicz: - Odzyskujemy gaz, który się wypala, tworzymy prąd i ciepło. Zgłosili się już do nas chętni. Możemy sprzedać im energię, wprawdzie z sieci, czyli nieco droższą, lecz i tak tańszą niż z gniazdka.
Tańszy prąd i ciepło otrzymają przedsiębiorcy, jeżeli w Pile powstanie specjalna strefa ekonomiczna.
Piotr Głowski: - Podążamy w kierunku wizerunku miasta zielonego i żyjącego zgodnie z ekologią.
Pilska spółka powiększa kompostownię i złożyła wniosek o dotacje w wysokości stu siedemdziesięciu milionów złotych na budowę spalarni odpadów w Kamionce pod Chodzieżą.
(dc)
25-02-2011 06:23 03'38
Biogazownia w Pile - Jedynka - polskieradio.pl